W miejscowości Kluczewsko w powiecie włoszczowskim pomimo mrozu na polach stoi około 30 krów należących do jednego gospodarza. Jak twierdzą mieszkańcy właściciel ma już prawomocny wyrok sądu, który mówi o tym, że nie może przetrzymywać zwierząt.
Dodają, że problem istnieje od lat. Ich zdaniem gospodarz nie dba o swoje zwierzęta, ponieważ dzień i noc niezależnie od pory roku krowy przebywają w polu. Zimą marzną i często nie mają co jeść. Latem w upalne dni, bez wody, stoją na słońcu.
„Szkoda zwierząt. Te krowy cierpią, ponieważ nie są pojone, ani karmione. O tej porze roku ziemia jest zmarznięta i nie ma traw, więc nie mają co jeść. Krowy stoją dzień i noc po trzy miesiące w jednym miejscu. Nawet latem , kiedy jest upał krowy nie są pojone i strasznie wyją. Według nas to znęcanie się nad zwierzętami” – podkreślali mieszkańcy Kluczewska.
Ich zdaniem, ani gmina, ani policja czy inne służby nie rozwiązały problemu.
Jak powiedziała Bożena Nowak, sekretarz gminy w Urzędzie Gminy w Kluczewsku problem jest znany, ale bardzo trudny do rozwiązania, ponieważ dotyczy 34 krów.
10 września 2019 roku Sąd Rejonowy we Włoszczowie zakazał właścicielowi hodowli bydła na okres 5 lat. W uzasadnieniu napisano, że znęca się nad zwierzami nie zapewniając im do życia odpowiednich warunków.
Jak dodała sekretarz gminy rok później sąd wydał wyrok o przepadku zwierząt, czyli przekazaniu ich na rzecz Stowarzyszenia „Obrona Zwierząt” w Jędrzejowie. Ponieważ tego polecenia stowarzyszenia nie wykonało, sąd zdecydował o nieodpłatnym przekazaniu zwierząt na rzecz gminy Kluczewsko.
– Taką informację otrzymaliśmy dopiero 25 listopada tego roku. Od tego czasu wójt poszukuje osoby, czy organizacji, która przejęłaby zwierzęta zapewniając im odpowiednie warunki. Rozmawiał już z przedstawicielami dwóch gospodarstw jednak na dziś nikt nie wyraził zgody na przejęcie krów – twierdzi sekretarz.