Na trop wielkiego kota, pomiędzy wsiami Lisewo i Karlikowo, natrafiło dwóch leśników. W Polsce żyje ok. 200 tych drapieżników. Zwierzę jest pod ochroną od 1995 r.
– Osobnik, jak przypuszczają leśnicy, jest jednym z rysi wypuszczonych z Dzikiej Zagrody w Jabłonowie i prawdopodobnie tym samym, który pojawił się wcześniej na terenie nadleśnictw Strzebielino i Choczewo – poinformowała Izabela Kashyna-Pleskot z Nadleśnictwa Wejherowo.
Jak wyjaśnił leśniczy Patryk Wenta, od kilku dni słyszał, że w okolicy widywany był ryś.
– Po opadach śniegu postanowiłem wraz z podleśniczym poszukać jego tropów w naszym lesie. Nagle zza pagórka zauważyliśmy ruszające się pędzelki, podchodząc bliżej okazało się, że nakryliśmy rysia we własnej osobie i to podczas porannej toalety. Sam nie wierzyłem w to, co zobaczyliśmy – opowiedział leśniczy.
Ryś euroazjatycki (Lynx) jest jednym z największych drapieżników Europy. Wielkością można go porównać do owczarka niemieckiego. Cechą charakterystyczną są pędzelki czarnych, sztywnych włosów na uszach. Te włoski skupiają fale dźwiękowe i umożliwiają szybką lokalizację dźwięku. Ryś ma też doskonały wzrok. Sarnę widzi z odległości 500 m, a mysz z 75 metrów.
Szczególnym organem dotykowym są wibrysy, czyli szczecinowate włosy umiejscowione na pysku, policzkach i nad oczami, połączone z nerwami czuciowymi, które prawdopodobnie ułatwiają precyzyjne chwytanie ofiary i zlokalizowania miejsca na ciele w celu szybkiego uśmiercenia.
Rysie są bardzo szybkie i zwinne, ale szybko się męczą. Wędrują nawet do 50 km dziennie, świetnie pływają. Jednak najwięcej czasu spędzają na spaniu.