Jeszcze tylko jednej ekspertyzy brakuje śledczym do skompletowania materiału dowodowego ws. ubiegłorocznej tragedii w Szczyrku.
Jak mówi rzeczniczka bielskiej Prokuratury Okręgowej, Agnieszka Michulec, 4 grudnia ub. roku doszło do przewiercenia gazociągu, co pociągnęło za sobą tragiczne konsekwencje.
Prokuratura chce postawić przed sądem 3 osoby bezpośrednio odpowiadające za feralny odwiert oraz trzy kolejne, którym zarzuca się fałszowanie dokumentacji i podżeganie do składania fałszywych zeznań. Śledztwo w tej sprawie ma zostać zakończone 5 kwietnia.
Głównym podejrzanym, czyli dwóm pracownikom dokonującym odwiertu oraz właścicielowi firmy zlecającej prace, grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Obecnie w areszcie przebywa jedynie zleceniodawca robót Roman D. Pozostali podejrzani oczekują na proces na wolności.