Dwa krzyże: katolicki i prawosławny stanęły dziś na cmentarzu wojennym z 1915 roku w Królewicach w gminie Łoniów. Odsłonięto też tablicę upamiętniającą spoczywających tam żołnierzy armii austro-węgierskiej oraz rosyjskiej.
Przez ponad 40 lat to miejsce było zaniedbane i zapomniane. Nie zachowały się nawet ślady nagrobków. Dziś wiadomo, że spoczywa tam 62 żołnierzy. Istnienie cmentarza w tym miejscu potwierdziła Świętokrzyska Grupa Eksploracyjna. Sebastian Grabowiec, przedstawiciel grupy mówi, że prace badawcze trwały wiele miesięcy.
– Znalezione dokumenty w archiwach mówiły, że był tu cmentarz. Potwierdziły to badania georadarem, które udowodniły pochówki w tym miejscu. Teren dawnego cmentarza został uporządkowany, wcześniej był zarośnięty, zaśmiecony. Nie dało się wejść – twierdzi Sebastian Grabowiec.
Cmentarz leży na prywatnej działce. Jej właściciel, Paweł Zych mówi, że nie ma nic przeciwko temu, aby cmentarz on publicznie udostępniony, tak by każdy kto zachce złożyć hołd poległym mógł to zrobić.
– Jesteśmy im to winni, zginęli tutaj, tu mają swoje pochówki z daleka od krajów ojczystych – tłumaczy Paweł Zych.
W identyfikację cmentarza i poległych zaangażowany był Marek Lis, historyk. Jak mówi, istnienie pochówków w tym miejscu miało związek ze szpitalem polowym, który funkcjonował w pobliżu.
Linia frontu przebiegała około 4-5 kilometrów od terenu cmentarza.
Do tej pory udało się ustalić tożsamość 20 żołnierzy armii austro-węgierskiej. Byli to przeważnie młodzi ludzie, około dwudziestoletni, wśród nich Czesi, Niemcy, Austriacy i jeden Węgier. Nie zidentyfikowano jeszcze Rosjan oprócz jednego oficera, ale i w tym przypadku nie ma jeszcze stuprocentowej pewności.
Uczestniczący w uroczystości odsłonięcia krzyży i tablicy Szymon Kołacz, wójt gminy Łoniów powiedział, że cmentarz wojenny to ważne miejsce pamięci, a burzliwe i trudne dzieje naszego kraju powinny być dobrze znane szczególnie młodemu pokoleniu. Wójt zadeklarował, że wystąpi z apelem do szkół na terenie gminy by dbały o to miejsce.
Uroczystość odsłonięcia tablicy oraz ustawienia krzyży, ze względu na pandemię miała symboliczny charakter. Oprócz przedstawicieli stowarzyszeń i władz samorządowych wzięli w niej udział także mieszkańcy Królewic.