Mieszkańcy gmin należących do Ekologicznego Związku Gmin Dorzecza Koprzywianki zapłacą po nowym roku więcej za odbiór i wywóz śmieci. To efekt zmiany sposobu naliczania stawek. Najbardziej dotkliwie odczują ją rodziny, składające się z więcej niż dwóch osób. Związek odbiera śmieci od mieszkańców 14 gmin na wschodzie regionu.
Dotychczas funkcjonowały trzy stawki, uzależnione od wielkości gospodarstwa domowego, i preferowała większe rodziny. Teraz stawka będzie naliczana od osoby, niezależnie od wielkości gospodarstwa. Pierwotny system został zaskarżony przez jednego z mieszkańców gminy Opatów do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, który uchylił uchwałę o stawkach, przyjętą przez ekologiczny związek.
Organizacja odwołała się od wyroku, ale jednocześnie przyjęła nowy dokument – informuje Krzysztof Tworek, przewodniczący zarządu EZGDK.
– Żeby nie było żadnych wątpliwości, żebyśmy nie musieli chodzić po sądach i żeby mieszkańcy nie dzwonili z pytaniami. Wyszliśmy więc naprzeciwko wnioskodawcy i zrobiliśmy zgodnie z tym, co orzekł sąd – wyjaśnia Krzysztof Tworek. Jak mówi, poprzednia uchwała była przygotowana tak, żeby większe rodziny nie płaciły wysokich stawek.
W nowej uchwale znalazły się dwie stawki: 18 zł od osoby, w przypadku posiadania kompostownika, a w przypadku jego braku trzeba będzie zapłacić 20 zł miesięcznie. To oznacza, że czteroosobowa rodzina, posiadająca kompostownik, do końca roku będzie płacić 40 zł, ale po po 1 stycznia zapłaci już 72 zł miesięcznie.
Angelo Ciechowicz, który zaskarżył poprzednią uchwałę ocenia decyzje związku gmin jako nielogiczne. Zwraca uwagę, że związek najpierw odwołuje się od wyroku WSA, czyli go podważa, a potem zmienia uchwałę, mimo że postępowanie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym jeszcze się nie zakończyło.
Nie zgadza się też z twierdzeniem, że to jego działania doprowadziły do podwyżek.
– Sposób naliczania opłat za odpady byłby dobry, gdyby związek zlecił wykonanie rzetelnej kalkulacji zewnętrznej firmie i rozliczył się z mieszkańcami, tłumacząc skąd wzięła się tak wysoka cena za odpady. Właściwe jest pobieranie opłaty od osoby, ale powinny być to mniejsze kwoty – uważa Angelo Ciechowicz.
Ekologiczny związek tłumaczy kalkulację stawek kilkoma czynnikami. Chodzi o wzrost kosztów składowania odpadów, cen energii. Koszty generuje również dostosowanie składowiska do przepisów przeciwpożarowych i wzrost płacy minimalnej.
Ekologiczny Związek Gmin Dorzecza Koprzywianki planuje także rekultywację składowiska, co będzie kosztować ponad 2 mln zł.