Inaczej wyglądają tego roku kontrole domowych pieców prowadzone przez Straż Miejską w Opolu. Ostrożność jest wymuszona przez epidemię.
Po zgłoszeniu o wydobywającym się z komina czarnym dymie mundurowi mogą wejść do budynku, przesłuchać mieszkańców i pobrać próbki z kotła. Wszystko w celu sprawdzenia, czy w danym piecu nie są spalane odpady. Problemem jest natomiast epidemia koronawirusa, więc straż miejska musi najpierw sprawdzić, czy dany adres nie jest objęty izolacją lub kwarantanną.
Pytamy Beatę Szpakowską, zastępcę komendanta Straży Miejskiej w Opolu, o sytuację, kiedy ktoś poinformuje o objawach COVID-19, mimo nieujęcia w spisie kwarantanny lub izolacji.
– Będzie inaczej, bo my z pewnością musimy zachować ostrożność. Nie możemy przecież od razu zakładać, że ktoś kłamie, ponieważ może mieć objawy. Być może wtedy zrezygnujemy z kontroli, ale mamy zapisane adresy, a rekontrolę zawsze można przeprowadzić w innym terminie.
Przypomnijmy, za spalanie śmieci w domu grozi grzywna od 20 złotych do 5 tysięcy złotych.