W parku, głównym terenem lęgowym dla sieweczki obrożnej są plaże i wydmy. W latach 1968-1978 było 30-40 par tego gatunku, a 35 lat później – tylko 16. Populacja ulegała dalszemu spadkowi i w latach 2012-2018 wynosiła zaledwie 9-14 par.
Pracownicy parku zakładali więc specjalne kosze lęgowe.
– Umieszczane są na znalezionych lęgach i mają ochronić jaja przed drapieżnikami oraz nieumyślnym zdeptaniem przez ludzi.
Jak podkreślają, tegoroczny sezon rozpoczął się optymistycznie: – Na stanowiska lęgowe przyleciała duża liczba par, a puste w wyniku lockdownu plaże dawały nadzieję na sukces pierwszych, wczesnych lęgów. Na Mierzei Łebskiej obserwowano nawet niewielką kolonię lęgową trzech par, ale majowy sztorm spowodował straty wszystkich lęgów. Zostały one zalane albo dorosłe osobniki nie były w stanie wysiadywać jaj czy ogrzewać piskląt.
Gdy pogoda się poprawiła, ptaki zakładały kolejne lęgi, które zostały ochronione koszami. – Po wykluciu piskląt niestety niewiele możemy zrobić dla „naszych” sieweczek. Małe narażone są drapieżnictwo lisów i kruków. Mimo to, zaobserwowaliśmy wzrost liczby par sieweczek i ich „plażowa” populacja wzrosła do 22 – mówią pracownicy parku.
Jak dodają, w tym sezonie łącznie na plaży odnotowano 24 lęgi, w tym 14 z pisklętami.
Więcej na stronie Słowińskiego Parku Narodowego.