Paliło się składowisko opon w Raciniewie koło Unisławia. W akcji brało udział 80 zastępów straży pożarnej z województwa i z kraju. W okolicznych zbiornikach skończyła się woda, trzeba było zbudować trzy magistrale, by dogaszać gumowe pogorzelisko.
– To składowisko opon w pobliżu Unisławia i Raciniewa. Pali się tak 200-300 metrów kwadratowych. Nie ma osób poszkodowanych – relacjonował wieczorem, 13 listopada, Tomasz Guzek, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chełmnie.
Ostatecznie do pożaru przyjechało 60 zastępów straży pożarnej, a pożar strawił aż 700 metrów składowiska.
– Można podejrzewać, że składowisko zostało podpalone, bo od jakiegoś czasu toczyło się postępowanie w sprawie nałożenia kar na właściciela, który działał niezgodnie z prawem. Przed chwilą dzwonił do mnie wiceminister środowiska, Jacek Ozdoba, który zapewnił mnie, że w poniedziałek będzie wnioskował do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, żeby osobiście nadzorował dochodzenie nad przyczynami tego pożaru – powiedział wójt gminy Jakub Danielewicz.
– Strażacy cały czas sprawdzają jakość powietrza w okolicy, a dzięki specjalistycznym systemom i sprzętowi wiedzą, czy chmura dymu jest szkodliwa i jak bardzo jest szkodliwa – mówi rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP mł. bryg. Arkadiusz Piętak. – Składowisko ma ok. 1,5 ha. Paliły się opony na obszarze ok. 700 m2. W sąsiedztwie znajdują się inne zakłady, m.in. dwie stolarnie, stacja benzynowa i zakład produkcji maseczek. Teren jest gęsto zabudowany. Obroniliśmy te budynki – mówi Arkadiusz Piętak
Akcja gaśnicza może potrwać kolejne kilkanaście godzin. Strażacy będą wspierani ciężkim pojazdami, które mają rozgarniać pogorzelisko.