Uniknięcie obostrzeń nie było możliwe, ale mogliśmy się znacznie lepiej do nich przygotować- twierdzi Czesław Siekierski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej.
Jak powiedział parlamentarzysta na antenie Radia Kielce – wszyscy spodziewaliśmy się drugiej fali epidemii koronawirusa, jednak nikt nie przypuszczał, że będzie tak duża i gwałtowna.
-Straciliśmy sporo czasu, nie przygotowaliśmy do tej sytuacji całego systemu ochrony zdrowia, za późno realizujemy budowę dodatkowych szpitali, nie przeszkoliliśmy medyków do obsługi respiratorów, mogliśmy zapewnić pielęgniarkom dodatkową pomoc, również wojsko zostało włączone do pomocy zbyt późno – stwierdził.
Poseł przyznał, że jest duża determinacja rządu, aby opanować epidemię, ale na tym etapie nie wszystko uda się nadrobić. W tym kontekście wymienił także system edukacji, który powinien być przygotowany do zdalnego nauczania już podczas wakacji.
Odpowiadając na pytanie, dlaczego w zorganizowanym przez premiera spotkaniu dotyczącym opanowania epidemii nie wzięli udziału przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej i Lewicy Czesław Siekierski stwierdził, że zwykle w trudnych sytuacjach Polacy działają zgodnie i wspólnie, ale w tym przypadku wina jest po obu stronach.
-Niepotrzebne były te decyzje Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzające prawo aborcyjne. Skoro termin wyroku był tyle miesięcy przekładany, można było poczekać jeszcze dłużej. To wywołało protesty, sprzeciw społeczny w niespotykanym wymiarze, co z kolei spowodowało określone działania ze strony rządzących. Jest pewna wojna, co by nie powiedzieć – zaznaczył poseł.
Jak powiedział Czesław Siekierski – trudno się dziwić protestującym, że wyszli na ulicę i stwarzają zagrożenie, ponieważ zostali w pewnej mierze sprowokowani. Rządzący próbowali przykryć istotne dla społeczeństwa decyzje z nadzieją, że niebezpieczeństwo epidemii powstrzyma falę społecznego niezadowolenia.