Donald Trump ogłosił się zwycięzcą wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Joe Biden z kolei apeluje, by poczekać z deklaracjami. W USA trwa liczenie głosów, a podawane przez media prognozy sugerują, że wciąż jest zbyt wcześnie, by móc podać zwycięzcę głosowania.
Nad ranem polskiego czasu Donald Trump ogłosił w Białym Domu, że jest zwycięzcą wyborów.
“Takie wybory, taki sukces! Przygotowywaliśmy się na to, że wygramy te wybory. I szczerze – już je wygraliśmy!” – mówił. Amerykański prezydent powiedział, że wygrał głosowanie w kluczowych stanach, w tym w Pensylwanii i w Georgii, gdzie nie ma jeszcze jednoznacznych wyników.
Nieco wcześniej kandydat demokratów Joe Biden mówił, że jest optymistą, ale zastrzegł, że liczenie głosów jeszcze trwa i nie można podać ostatecznego wyniku. “Nie jest moją rolą, ani rolą Donalda Trumpa, by ogłaszać, kto wygrał wybory. To decyzja Amerykanów. Ale jestem optymistą co do wyników” – dodał.
Na razie na prowadzeniu jest Joe Biden, który ma nad Donaldem Trumpem przewagę dwóch milionów głosów, choć może ona się zmniejszyć. O ostatecznych wynikach przesądzą prawdopodobnie trzy wahające się stany z tzw. pasa rdzy czyli Pensylwania, Michigan i Wisconsin.
Wiadomo już, że demokraci utrzymają kontrolę w Izbie Reprezentantów, a w Senacie będzie albo remis, albo nieznaczne zwycięstwo republikanów.