Osoba, która przechorowała COVID-19 bez objawów, a w 10 dniu choroby wykonała test na obecność koronawirusa, który dał pozytywny wynik może wrócić do środowiska i do pracy.
Profesor Marcin Pasiarski, wojewódzki konsultant w dziedzinie hematologii informuje, że wynik testu u takiej osoby jeszcze przez kilka tygodni może wychodzić pozytywny, ponieważ ma ona w sobie wirusa, ale nie jest on zakaźny dla innych osób.
– Sama obecność RNA wirusowego, bo to dokładnie badamy, czyli fragmenty materiału genetycznego wirusa stwierdzane na błonach śluzowych, z których pobiera się wymaz nie świadczy o czynnej infekcji. Jednak według naszych zaleceń, czysto immunologicznych, powrót do pracy byłby możliwy po 10 dniach, ale pod warunkiem, że przez ostatnie 3 dni chory jest całkowicie bezobjawowy – wyjaśnia profesor Marcin Pasiarski.
Jeśli w ostatnich trzech dniach izolacji występują jakiekolwiek objawy, wówczas chorego należy traktować jako zakażonego. Profesor Marcin Pasiarski dodaje, że w niektórych przypadkach przyjmuje się, że można wykonać tzw. test antygenowy, który stwierdza białka antywirusa. Jednak nasz rozmówca podkreśla, że jest to tylko opcja, która nie znajduje odbicia w zaleceniach.
– Jeśli występują objawy, a wynik testu wyjdzie dodatni, wówczas infekcja cały czas trwa. Ten test tak naprawdę nadaje się tylko do użytku u osób, które mają objawy choroby albo u osób, które przechorowały już z objawami koronawirusa. Po okresie 10-14 dni można takim testem sprawdzić, czy chory nadal zakaża innych – dodał profesor Pasiarski.
Od początku epidemii koronawirusa w województwie świętokrzyskim potwierdzono zakażenie tym patogenem u 12 358 osób.