Urzędy w jeszcze większym stopniu mają od wtorku (3.11) przejść na pracę zdalną. Taką decyzję podjął pod koniec ubiegłego tygodnia premier Mateusz Morawiecki w związku z nieustającą epidemią koronawirusa.
Eksperci podkreślają, że może ograniczyć to transmisję wirusa, ale z drugiej strony to okazja dla cyberprzestępców.
– Otwarcie się na kanał informacyjny jakim jest Internet powoduje, że przestępcy będą próbowali przenieść jakiekolwiek próby działalności właśnie tam – przewiduje dr Tomasz Grześ z Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej.
W jego ocenie problem z odnalezieniem się w sieci i odparciu prób oszustwa mogą mieć głównie osoby starsze i niedoświadczone.
– Mogą nie do końca rozumieć czy to, co robią, jest bezpieczne, czy nie – czy wykonują to dla urzędu, czy przestępcy – uważa specjalista i radzi, by przede wszystkim weryfikować informacje i pamiętać, że urzędnicy raczej sami nie odzywają się do petentów pierwsi. Trzeba pamiętać o ważnych zasadach – aktualizacje, programy antywirusowe i oczywiście zdrowy rozsądek – podsumowuje dr Tomasz Grześ.
– Praca zdalna zmniejsza ryzyko zarażenia koronawirusem, zwiększa natomiast zagrożenie wyciekiem danych osobowych – podkreśla z kolei Bartłomiej Drozd z serwisu chronpesel.pl. W jego ocenie główne problemy to: brak procedur w firmach, nieprzeszkoleni pracownicy oraz niewystarczająca liczba służbowego sprzętu do pracy.
Jak zatem wdrożyć zdalną pracę, by była bezpieczna? Według koordynatora Klastra Technologicznego Infotech Adama Kamińskiego jest ustalenie reguł pracy zdalnej.
Pracodawca, który przetwarza dane osobowe, szczególnie te wrażliwe, na przykład w ośrodkach pomocy społecznej, pomocy rodzinie, musi zapewnić odpowiednio zabezpieczony komputer i odpowiednio zabezpieczone, szyfrowane łącze, które spełnia standardy bezpieczeństwa – wyjaśnia Adam Kamiński.
Zwraca też uwagę, że pracownicy muszą być przeszkoleni i poinformowani – co mogą robić, a czego nie.
– Najsłabszym ogniwem zawsze jest człowiek. Niskie kompetencje i niska wyobraźnia są w stanie narobić takich problemów, że duże systemy mogą się wysypać – uważa koordynator Klastra Technologicznego Infotech.
Adam Kamiński przewiduje, że wiele rzeczy może się urzędnikom w najbliższy dniach nie udać, ale liczy na to, że działy IT będą intensywnie pracować nad tym, by zorganizować bezpieczną pracę zdalną.
Niektóre urzędy w regionie już w znacznym stopniu przeszły na pracę zdalną. Na przykład w białostockim magistracie na około 1000 pracowników – 300 pracuje z domów.
Sprawy urzędowe można załatwiać telefonicznie, e-mailowo, czy przez portal ePUAP.