„Śmierć, odwieczna towarzyszka ludzkiego życia zbiera coraz większe żniwo z powodu epidemii koronawirusa. Kiedy jednak odchodzą coraz młodsi i bliżsi, na horyzoncie jawi się coraz wyraźniej kres doczesnej wędrówki. O nieuchronności śmierci przypominają także biskupi, księża i świeccy pogrzebani w podziemiach katedry oraz na cmentarzach parafialnych i w bezimiennych grobach” – powiedział biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz podczas mszy świętej w katedrze odprawionej w Dniu Zadusznym.
Hierarcha dodał, że liturgiczne wspomnienie zmarłych nie jest po to, aby ich na nowo opłakiwać i rozdrapywać rany, ale, by świętować z nimi duchową komunię, ponieważ łączyły nas ze zmarłymi więzy krwi, przyjaźń, sąsiedztwo oraz dziedzictwo, które po sobie pozostawili.
– Liturgia pozwala być blisko siebie zanim ponownie złączymy się na wieki. Naszym przeznaczeniem jest niebo, co nie kwestionuje istnienia piekła i realnego niebezpieczeństwa wiecznego potępienia, jeśli ktoś odrzuciłby Boga. Zmarli, którzy przeszli przez drzwi śmierci, wiedzą już, co jest po drugiej stronie – powiedział biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Ordynariusz sandomierski przywołał słowa włoskiego poety Giacomo Leopardi: ”Wszystko na świecie przemija i prawie nie zostawia cienia”. Jak podkreślił biskup – dzięki wierze możemy spojrzeć na śmierć z innej perspektywy.
– Kruchość ludzkiego istnienia uświadamia niepowtarzalność każdego dnia i minuty naszego życia. Ostrzega przed ich marnotrawieniem. Nie wiemy, jak długo pozostaniemy jeszcze na świecie. Nasze życie w gruncie rzeczy przypomina pracę robotników w winnicy z przypowieści Chrystusa. Jedni trudzili się przez cały dzień, inni przyszli na krótko przed zachodem słońca. Wszyscy jednak otrzymali tą samą zapłatę. Pan Bóg ma swoją ekonomię, która nazywa się miłosierdzie. Człowiek musi jednak najpierw uznać własną grzeszność i niewystarczalność, aby otworzyć się na Boże miłosierdzie – stwierdził biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Jego zdaniem – drogą do miłosierdzia jest uwolnienie się od samego siebie, od własnych sądów i uprzedzeń, od chęci postawienia na swoim. Można zwyciężyć wszystkie możliwe pokusy, ale największym zwycięstwem jest uwolnienie się od przywiązania do własnych racji i do własnego ego.
– Jeśli tego nie uczynimy, nie będziemy całkowicie wolni, aby złożyć własne życie w Bożych rękach i pojednać się ze wszystkimi. Obyśmy zdążyli uczynić to przed śmiercią – mówił biskup sandomierski.
Msza święta w Dniu Zadusznym sprawowana była zawsze w podziemiach bazyliki katedralnej, gdzie spoczywają szczątki biskupów i sufraganów sandomierskich, jednak z powodu epidemii zdecydowano się przenieść ją do kościoła. Powierzchnia podziemi katedry nie jest duża i odprawiane tam mszy świętej niosłoby większe zagrożenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Przed rozpoczęciem mszy biskup Krzysztof Nitkiewicz zszedł do podziemi i modlił się w intencji zmarłych biskupów.
Msza święta transmitowana była w Internecie na kanale YouTube diecezji sandomierskiej oraz na FB.