Ostrowiecki szpital nadal w dramatycznej sytuacji kadrowej. Jak informuje dyrekcja lecznicy, 147 osób z personelu jest nieobecnych w pracy z różnych przyczyn, m.in. z powodu zakażenia koronawirusem i kwarantanny. Nieobecnych jest 17 lekarzy, 102 pielęgniarki i 28 innych pracowników. Cztery oddziały są wyłączone z pracy.
Jak informuje dr Adam Karolik, dyrektor ds. medycznych, od jutra pacjenci z koronawirusem będą przyjmowani na oddziale pulmonologicznym, gdzie stanęło 17 łóżek.
– Spełniają wszystkie wymogi łóżek covidowych. Tam jest śluza, nawet z możliwością przebierania się i kąpieli dla personelu. Są sale ze stanowiskami do tlenoterapii. To wszystko robione było naprędce w ciągu tygodnia – mówi Adam Karolik.
Jak dodaje, problemem nie są łóżka, a brak pracowników. Dyrektor skarży się na brak pomocy i zwraca uwagę, że większość POZ-ów ma się bardzo dobrze. Ironicznie komentuje, że lekarze rodzinni powinni przejść na system pracy zdalnej, bo w drodze do przychodni także mogą się zakazić. Dodaje jednak, że w szpitalu pracuje także kilku lekarzy POZ-ów, którzy bardzo angażują się w pracę w lecznicy.
Adam Karolik uważa za konieczne wdrożenie przepisów, ułatwiających pracę szpitali w tych trudnych czasach, bo wcześniejsze przepisy wygasły na początku września.
– Chcemy pełnych uregulowań prawnych, które umożliwiłyby nam swobodne dysponowanie personelem medycznym. W tych wszystkich czynnościach, które teraz wykonujemy, wchodzimy z kolizję z prawem. Rządzący nie dali nam takich narzędzi, a wręcz je zabrali – komentuje Adam Karolik.
Dyrektor naczelny szpitala Andrzej Gruza podkreśla, że lekarze są przemęczeni, bo pracują ponad normy, przez co łamane jest notorycznie prawo pracy.
– Wczoraj żalił mi się lekarz, który w ciągu miesiąca przepracował 500 godzin, przy normie pracy ok. 160 godzin, czyli pracował za trzech, praktycznie nie wychodząc ze szpitala dniem i nocą – mówi Andrzej Gruza.
Dyrektor krytykuje również pomysł utworzenia szpitala polowego w Targach Kielce. Zastanawia się jaka kadra tam się pojawi, skoro szpitale powiatowe mają problem z pracownikami.
W planie jest zamykanie kolejnych oddziałów, ale dyrekcja jeszcze konkretnie nie mówi o które z nich chodzi.