Na dzwonnicy przy bazylice katedralnej w Kielcach od około 20 lat znajduje się dość współczesny, sterowany elektronicznie zegar, który z uwagi na lokalizację góruje nad miastem.
– Ma trzy tarcze, skierowane na trzy różne strony – mówi Mariusz Bednarz, organista w parafii katedralnej. – Nastawia się go przez sygnał satelitarny. Oczywiście jest możliwość ustawienia ręcznego, ale zaletą jest to, że jeśli np. braknie na jakiś czas prądu to zegar po podpięciu do zasilania ponownie sam się ustawi – wyjaśnia.
Mariusz Bednarz, który opiekuje się zegarami w kieleckiej katedrze, dodaje, że w świątyni są w sumie trzy czasomierze, wszystkie nastawiają się same.
– Zegar do dzwonów również ustawia się samoczynnie. Trzeci taki zegar mamy w zakrystii, pomaga on dokładnie dostosować godzinę rozpoczęcia mszy świętej np. do rozpoczęcia transmisji radiowej (w Radiu Kielce w każdą niedzielę o 6.30 – przyp. red.). Co ciekawe, pojawiają się czasem między tymi trzema zegarami różnice kilkunastu sekund i zdarza się, że trzeba je ręcznie zsynchronizować. Całe „centrum dowodzenia” zegarami jest w zakrystii – dodaje.
Zegar z dzwonnicy katedralnej jest sprzęgnięty z instrumentem muzycznym złożonym z dzwonów, zwanym karylionem. Kielecka bazylika nosi wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i jest związana z Matką Bożą Łaskawą Kielecką i dlatego po wybiciu każdej godziny wygrywa on melodie różnych pieśni maryjnych. Na przykład w południe „Nie rzucim Chryste”, a o godz. 21 Apel Jasnogórski. Część utworów została opracowana i wgrana przez organistę Mariusza Bednarza.
Pan Mariusz wspomina, że poprzedni zegar, który znajdował się na dzwonnicy katedralnej, wymagał większego nakładu pracy. Ówczesny kościelny, pan Jerzy, opowiadał mu, że kończąc pracę codziennie wchodził na wieżę, aby go nakręcić.