Nyski szpital wzbogacił się o komorę hiperbaryczną. Instalacja pozwoli leczyć powikłania związane z koronawirusem, a także między innymi oparzenia, choroby serca, schorzenia neurologiczne, czy skutki zaczadzenia.
Instalacja będzie podawać pacjentom czysty tlen pod zwiększonym ciśnieniem, co korzystnie wpływa przede wszystkim na osoby mające problemy z oddychaniem, co obserwuje się między innymi u zakażonych koronawirusem. Przewodniczący sekcji medycyny hiperbarycznej przy Polskim Towarzystwie Medycyny Ratunkowej prof. Juliusz Jakubaszko wskazuje, że dzięki temu, wielu pacjentów może uniknąć konieczności podłączenia do respiratora.
– Pacjent zakażony, u którego zaczynają się rozwijać objawy niewydolności oddechowej, duszność, spada saturacja krwi i zespół, który zaczyna przygotowywać tego pacjenta do ewentualnej intubacji, podejmuje próbę wykonania kilku zabiegów w komorze hiperbarycznej. Około 60 – 70 procent pacjentów jest od tego uwolnionych – tłumaczy.
W całym kraju jest 10 ośrodków hiperbarycznych, a zamontowana w Nysie instalacja jest pierwszą tego typu w regionie. Aby komora zaczęła spełniać swoją rolę, konieczne będzie szkolenie personelu, które rozpocznie się najprawdopodobniej w grudniu. Nyscy lekarze i pielęgniarki będą wówczas zdobywać umiejętności pod okiem między innymi medyków ze Szwecji.
Dodajmy, że zakup instalacji kosztował milion 400 tysięcy złotych. Około miliona pochodziło ze środków unijnych, natomiast pozostała kwota to wkład własny nyskiego ZOZ-u.