W pożarze pokoju zagadek w styczniu 2019 roku zginęło pięć 15-latek. Radosław D. wyszedł na wolność. Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił wniosek Prokuratury Okręgowej w Koszalinie o przedłużenie mężczyźnie tymczasowego aresztu o trzy miesiące.
– Zdaniem śledczych nie ustały dwie przesłanki uzasadniające wniosek o dalszy tymczasowy areszt – powiedział Polskiemu Radiu Koszalin prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Ponadto prokuratura czeka jeszcze na opinie biegłych.
Sąd Apelacyjny rozpatrzy zażalenie prokuratury 27 października. Radosław D. jest wśród czwórki podejrzanych o umyślne spowodowanie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziewcząt.
Podobne zarzuty mają przebywający w tymczasowym areszcie organizator escape roomu, jego matka i babcia. Kobiety mają policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju.
Każdemu grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Z ustaleń śledczych wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla. Późniejsza kontrola escape roomu wykazała wiele nieprawidłowości, między innymi brak dróg ewakuacyjnych.
Po tragedii, w całym kraju zarządzone zostały kontrole escape roomów. 80 proc. nie spełniało wymagań bezpieczeństwa.