W nadleśnictwach podległych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie w tym roku planowane jest zebranie 70 ton żołędzi.
Jak wyjaśnił Adam Pietrzak, rzecznik dyrekcji, tej jesieni zbiór jest łatwiejszy z powodu afrykańskiego pomoru świń, który zdziesiątkował dziki – zwierzęta bardzo chętnie zjadające żołędzie.
Zbiory odbywają się w specjalnie do tego celu wyznaczonych miejscach lasu, tzw. drzewostanach nasiennych, które wyróżniają się bardzo dobrą jakością i zdrowotnością.
– To gwarantuje, że sadzonki wyhodowane z żołędzi zebranych w tych lasach będą silne i zdrowe – zapewnia Adam Pietrzak.
Po zebraniu próbki wysyłane są do stacji oceny nasion. Później jest spławianie, które polega na wsypaniu nasion do naczynia wypełnionego wodą. Nasiona suche i uszkodzone przez owady wypłyną na wierzch, a zdrowe opadną na dno. Kolejna jest termoterapia. Przez dwie i pół godziny w specjalnych kotłach żołędzie są „kąpane” w temperaturze 41 stopni Celsjusza. Chodzi o zabicie grzybów pasożytniczych, które występują na nasionach.
Żołędzie są wysiewane jeszcze jesienią lub, po przechowaniu w specjalnych chłodniach, wiosną. Średnio z jednego kilograma żołędzi jest około 125 sadzonek, czyli z 70 ton – około 9 milionów sadzonek.
Za 2-3 lata sadzonki ze szkółki leśnej trafią do warmińsko-mazurskich lasów, by urozmaicić i wzmocnić drzewostan.