Do schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Sandomierzu trafiają jedynie osoby które mają wykonany test na obecność koronawirusa.
Jak informuje ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej, do placówki kierowane są wyłącznie osoby wytypowane przez ośrodki pomocy społecznej.
– Gdyby się zdarzyło, że badanie wykaże obecność koronawirusa u bezdomnego, wówczas zanim zostanie przyjęty do schroniska, musi być poddany kwarantannie. Miejsce jej odbycia wyznacza wojewoda – mówi duchowny.
Obecnie w schronisku dla bezdomnych mężczyzn w Sandomierzu jest 35 osób. Od marca kiedy zaczęła się pierwsza fala epidemii ten skład osobowy nie zmienia się. Mieszkańców placówki obowiązują obostrzenia. Nie mogą opuszczać schroniska. Wszystkie sprawy bieżące załatwiają bezdomnym pracownicy Caritas.
– To wszystko aby ustrzec naszych mieszkańców przed ewentualnymi kontaktami z osobami zakażonymi. Gdyby ktoś z nich zachorował mielibyśmy poważny problem. Do tej pory udało nam się uniknąć trudnych scenariuszy, nie mieliśmy przypadków zachorowań na COVID-19 – dodał ks. Bogusław Pitucha.
Takie same zasady obowiązują w Ośrodku Interwencji Kryzysowej prowadzonym przez Caritas Diecezji Sandomierskiej w Rudniku nad Sanem. W ramach ośrodka działa schronisko dla bezdomnych kobiet oraz dom samotnej matki. W sumie od marca przebywa tam 18 osób.