Na 3,5 roku pozbawienia wolności został skazany Rafał Z. z Olsztyna. Mężczyzna był oskarżony o prowadzenie plantacji marihuany. Przed sądem stanęli także członkowie jego rodziny.
Plantacje znajdowały się w magazynach w stolicy Warmii i Mazur. Jak ustaliła prokuratura, w nieokreślonym czasie, ale przed 16 lutego 2019 r. uprawiano w nich w sumie 634 rośliny konopi. Następnie wytworzono z nich marihuanę o łącznej masie 5530 gramów. Pomieszczenia, w których uprawiano konopie były wyposażone w specjalistyczne lampy oraz wentylację.
Aktem oskarżenia w tej sprawie zostały objęte cztery osoby: Rafał Z. i Beata Z. oraz dwoje ich dzieci – Alan Z. i Nina Z.
Prokurator zarzucił Rafałowi Z. i Beacie Z. uprawę konopi innych niż włókniste, a także wytwarzanie i posiadanie znacznej ilości marihuany. Alan Z. został oskarżony o posiadanie ok. 150 różnego rodzaju środków odurzających, a jego siostra – Nina Z. – o posiadanie 0,3 grama marihuany.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że Rafał Z. jest winny popełnienia zarzucanego czynu, ale w jego ocenie prowadził plantację marihuany samodzielnie. Skazał go na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Jednocześnie zdaniem sądu, w odniesieniu do Beaty Z. można było jedynie przyjąć, że wiedząc o działalności męża, świadomie mu pomagała i kilka razy podwiozła go w miejsce upraw. Sąd orzekł wobec kobiety karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata, grzywnę w wysokości 4600 złotych oraz dozór kuratora.
Dodatkowo małżeństwo musi zapłacić nawiązkę (odpowiednio 35 i 15 tysięcy złotych) na rzecz Stowarzyszenia Monar Poradnia Profilaktyczno-Konsultacyjna w Olsztynie oraz – po połowie – ponieść koszty procesu.
Wobec Alana Z. oraz jego siostry Niny Z. postępowanie karne zostało umorzone. Przyjęto bowiem, że rodzeństwo miało niewielkie ilości marihuany na własne potrzeby, a społeczna szkodliwość tych czynów jest niewielka.
Ponadto sąd nie uwierzył Rafałowi Z., że zajął się uprawą konopi z uwagi na tragiczną sytuację majątkową jego rodziny (100 tysięcy złotych długu). Wskazał, że rodzina jeździła luksusowym Audi Q7 i posiada luksusowo wyposażony dom. W ocenie sądu chęć szybkiego wzbogacenia się i wyjścia z długów nie uzasadniała łamania prawa, a w szczególności dokonywania zbrodni.