Bogdan Wenta podejmuje kolejną próbę wprowadzenia miejskiego dofinansowania zabiegów in vitro. Chce nawet zwołania nadzwyczajnej sesji rady miasta w tej sprawie, mimo że radni już dwukrotnie sprzeciwili się tym zamiarom.
Po raz pierwszy, Wenta zgłosił projekt na wrześniową sesję. Radni odrzucili projekt, zgłaszając do niego swoje uwagi. Druga próba podjęta została na wczorajszej sesji. Prezydent zgłosił projekt bez żadnej z proponowanych zmian. Tym razem, rada miasta nie zgodziła się nawet na wprowadzenie głosowania do porządku obrad.
Wenta twierdzi, że sprawa dofinansowania in vitro była jego priorytetem w programie wyborczym, co wówczas nie budziło zastrzeżeń. Zapewnia też, że prace nad programem zostały oparte o funkcjonujące w Polsce przepisy prawne.
– Rządowa agencja oceny technologii medycznych i taryfikacji pozytywnie oceniła proponowane przez nas w programie zapisy. Kieleccy radni mieli możliwości zgłaszania swoich uwag czy poprawek, jednak na etapie przygotowań takich uwag nie było. Te pojawiły się dopiero w momencie dyskusji zaakceptowanego przez rządową agencje projektu – dodaje.
Pytany, czy w obecnej sytuacji epidemicznej, to właśnie miejski program in vitro jest priorytetem dla władz miasta, Bogdan Wenta nie odpowiedział. Stwierdził natomiast, że program ma być priorytetem dla par, które nie mogą zostać rodzicami w naturalny sposób.
Według projektu, pieniądze na finansowanie in vitro powinny zostać zarezerwowane w budżecie miasta na 2021 rok. Program ma pochłonąć 1,5 mln zł.