Żywi się dżdżownicami, rozwielitkami, a nawet muchami. Według naukowców żyją na naszej planecie od czasów dinozaurów. Swoje siedlisko znalazły na Ponidziu.
Mowa o kumaku nizinnym zwanym ognistym, który jest jednym z 12 gatunków płazów występujących na Ponidziu. Ponieważ jest pod ścisłą ochroną i rzadko występuje postanowiono zająć się jego hodowlą, a następnie zwiększeniem populacji w obrębie Nidy.
Jak mówi Dariusz Wiech, specjalista z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych, kumak nizinny to niewielki płaz o długości 6 centymetrów, który nieco przypomina ropuchę. W naszym kraju występują dwa gatunki kumaków – kumak nizinny i kumak górski. Kumak górski ma żółte palmy na brzuchu, natomiast nizinny ma plamy czerwone.
Płaz wydziela związki trujące, które powodują że w środowisku naturalnym nie ma zbyt wielu wrogów. Podrażniony i zdenerwowany przyjmuje ciekawą postawę.
– Przewraca się na plecy, wygina w charakterystyczny sposób łapki i pokazuje brzuch a na nim czerwone plamy. Dla drapieżnika to bardzo dziwne zachowanie. Kolor czerwony w świecie natury oznacza, że coś jest jadowite, niebezpieczne, szkodliwe – dodaje.
Ponieważ tych zwierząt jest niewiele Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych przy okazji odbudowy śródlądowej delty Nidy w okolicy Umianowic zdecydował by pomóc tym płazom.
– Zostały zakupione dwa kontenery. Znajdują się tam akwaria, w których kumaki mogą spokojnie i bezpiecznie przezimować. Tam w korzeniach i kamieniach będą mogły znaleźć miejsce gdzie pójdą w zimowy sen. Liczymy, że wiosną populacja się powiększy. Wówczas wypuścimy płazy w okolice Nidy – mówi.
Nida to najdłuższa rzeka w województwie świętokrzyskim. Ma ponad 150 km. Jest bardzo różnorodna. Często zmienia się jej szerokość i głębokość która waha się od od 40 cm do ponad 2 metrów.