Trzeciej porażki z rzędu na „Suzuki Arenie” doznali piłkarze Korony Kielce. W 8. kolejce Fortuna 1 Ligi podopieczni Macieja Bartoszka przegrali z Odrą Opole 0:2. Bramki zdobyli Konrad Nowak (50.) i Przemysław Szarek (53.s). W czterech meczach rozegranych na własnym stadionie w tym sezonie, „żółto – czerwoni” stracili dziewięć goli.
– Muszę przeprosić kibiców za to, jak się dzisiaj zaprezentowaliśmy. Na boisku nie było Korony. To nie był zespół, który chcę oglądać. Zabrakło nam determinacji, zdecydowania i charakteru. Nie wiem skąd taka zachowawcza postawa w meczach u siebie. Każdy boi się popełnić jakiś błąd. Tak nie możemy grać. Mocno porozmawialiśmy sobie o tym w szatni. Dwie minuty zamknęły mecz, ale Odra tak naprawdę wygrała z nami charakterem i determinacją. Możemy przegrać, bo to jest sport, ale nie w ten sposób – stwierdził szkoleniowiec Korony Maciej Bartoszek.
– Trudno coś powiedzieć po takim meczu. O ile w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji do strzelenia gola, o tyle na drugą chyba nie wyszliśmy z szatni. Nie ma nic na nasze usprawiedliwienie. Zagraliśmy po prostu słabo – podsumował pomocnik Paweł Łysiak.
– Bardzo dziękuję mojemu zespołowi. Jestem dumny z piłkarzy i z pracy, którą wykonali oraz z wyniku. Wygrana 2:0 na tak trudnym terenie jest satysfakcjonująca. Pierwsza połowa spotkania była przeciętna w naszym wykonaniu. Korona kilkakrotnie zagroziła naszej bramce. W drugą połowę weszliśmy jednak bardzo dobrze. Szybko strzelone dwie bramki pozwoliły na kontrolowanie meczu – ocenił szkoleniowiec Odry Dietmar Brehmer.
– Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Bramki padły szybko po sobie i Korona była pod presją. Mecz się dobrze ułożył, a nasza postawa jest dobrym prognostykiem na przyszłość – dodał strzelec pierwszego gola Konrad Nowak.
Za tydzień Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z liderem ŁKS Łódź.