Na miesiąc pozbawienia wolności oraz rok i sześć miesięcy prac społecznych Sąd Rejonowy w Łobzie skazał w poniedziałek byłego leśniczego za zabicie żubra oraz za pozyskanie z niego mięsa i spowodowanie zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
W poniedziałek sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie Arkadiusz Krupa ogłosił wyrok wobec S. P. (sąd zakazał używania imienia oskarżonego – PAP) – byłego leśniczego, który był na sali rozpraw.
Sąd uznał oskarżonego winnym zabicia pozostającego pod ochroną gatunkową żubra oraz pozyskania z niego mięsa i spowodowanie zniszczenie w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
– Za ten czyn wymierzam oskarżonemu karę jednego miesiąca pozbawienia wolności oraz karę roku i sześciu miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze po 25 godzin miesięcznie – ogłosił sędzia Krupa.
Orzekł o karze grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych po 100 zł każda (15 tys. zł – PAP) oraz 5-letnim zakazie wykonywania zawodu leśnika oraz wykonywania wszelkich lub określonych czynności wymagających zezwolenia, a związanych z wykorzystaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie.
Skazany ma również zapłacić na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nawiązkę w kwocie 13 tys. zł oraz pokryć koszty sądowe i opłatę w kwocie 3360 zł. Sąd orzekł także o przepadku na rzecz Skarbu Państwa broni myśliwskiej – sztucera z nabojami – z której został zabity żubr.
Wyrok nie jest prawomocny. W uzasadnieniu wyroku sędzia Krupa zaznaczył, że w tej sprawie fakt oddania strzału do żubra nie był kwestionowany:
– To okoliczność bezsporna. (…) Wątpliwości budziło to, w jaki sposób i jakich okolicznościach ten strzał został oddany. Dodał przy tym, że w sprawie zgromadzono bardzo obszerny materiał dowodowy. Przeprowadzono eksperyment procesowy, przy użyciu makiety żubra i dzika, by zweryfikować linię obrony oskarżonego, która opierała się na tym, że miał on strzelić do żubra, myląc go z dzikiem.
Sędzia poinformował, że sam uczestniczył w tym eksperymencie procesowym: – Zgromadzone dowody wskazują jednoznacznie, że ten żubr został skłusowany z zamiarem pozyskania mięsa ze zwierzęcia. (…) Jestem przekonany, że żubr został zastrzelony z mniejszej odległości niż to podawał oskarżony. To był precyzyjny, snajperski strzał w serce. Dodał przy tym, że w opinii biegłego weterynarza, po strzale serce było strzępem, wiec twierdzenie, że zwierzę przebiegło 100 m nie daje się obronić.
Sędzia podkreślił, że wycięcie niemal 200 kg najlepszego mięsa z żubra, przewiezienie go do siebie, a potem do szwagra na przechowanie, jak również pozbycie się pocisku przyniesionego z miejsca przestępstwa przez świadka to nie jest zachowanie, którego oczekuje się od leśniczego. Ono koresponduje z ustaleniami śledztwa. – Leśnik okazał się być kłusownikiem. (…) Sprzeniewierzył się podstawowym zasadom swojego zawodu – zaznaczył sędzia Krupa.
W jego ocenie, to właśnie wymierzona oskarżonemu kara mieszana będzie miała działanie celowe. Będzie dotkliwa, ale nie zapłaci za nią społeczeństwo. Sędzia zaznaczył, że bardzko krótka kara pozbawienia wolności, powiązana z karą ograniczenia wolności będzie prawdziwą spłatą długu wobec społeczeństwa.
Obrońca nieprawomocnie skazanego mec. Andrzej Preiss poinformował, że wystąpi do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i dopiero po zapoznaniu się z nim i po rozmowie z klientem wspólnie ustalą, czy wnosić apelację. Obaj liczyli na łagodny wymiar kary i uznanie, że zabicie żubra było nieszczęśliwym wypadkiem, pomyleniem żubra z dzikiem.
Prokurator chciał dla oskarżonego kary jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu jej wykonania na okres 3 lat oraz ustanowienie na ten czas kuratora. Domagał się grzywny w wysokości 200 stawek po 50 zł (10 tys. zł), nawiązki w kwocie 60 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, zakazu wykonywania zawodu leśnika przez okres 7 lat oraz przepadku na rzecz Skarbu Państwa zabezpieczonej broni myśliwskiej i amunicji należącej do oskarżonego.
Oskarżycielka posiłkowa, reprezentująca Fundację WWF, domagała się dla oskarżonego kary jednego roku bezwzględnego pozbawienia wolności.
Do zabicia 6-letniego byka żubra doszło 22 września 2019 r. w okolicy Bonina w powiecie łobeskim. Martwe zwierzę znalazł grzybiarz, który o znalezisku poinformował najpierw leśniczego P. S., a następnie, gdy w tej sprawie nikt nie podjął żadnych działań, jego przełożonych. Żubr był pozbawiony kawałków mięsa. Został trafiony z broni myśliwskiej w serce.
Policyjne pochodzenie pozwoliło wskazać podejrzanego o zabicie i pozyskanie mięsa żubra, zwierzęcia należącego do gatunku objętego ścisłą ochroną. Zarzuty łobeska prokuratura przedstawiła jeszcze we wrześniu 2019 r. ówczesnemu leśniczemu, zasiadającemu również we władzach jednego z kół łowieckich. Następnie akt oskarżenia skierowała do Sądu Rejonowego w Łobzie, przed którym 21 września zakończył się proces S. P.
P. S., który przepracował w leśnictwie ponad 30 lat, cieszył się nienaganną opinią, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, utracił tym samym profity wynikające z wysługi lat i zajmowanego stanowiska.