W Iłży upamiętniono bohaterów bitwy pod Piotrowym Polem, która miała miejsce 1 października 1944 roku. To jedna z dwóch najbardziej znaczących bitew II wojny światowej w tej okolicy.
Bitwa na Piotrowym Polu była jedną z ostatnich walk korpusu wchodzącego w skład kieleckiego oddziału Armii Krajowej, przypominał Marek Jedynak z Instytutu Pamięci Narodowej, delegatury w Kielcach.
– Przeważające siły niemieckie otoczyły oddziały Wincentego Tomasika ps. „Potok”. Partyzanci w nierównej walce na bliską odległość, grupami próbowali wydostać się z okrążenia. Udało im się pokonać ten pierścień, ale kilkudziesięciu z nich straciło życie – powiedział historyk.
Partyzantów pochowano najpierw w miejscu walki, później ich ciała przeniesiono na iłżecki cmentarz. W każdą pierwszą niedzielę października odbywają się uroczystości upamiętniające bitwę. Dziś, po mszy w kościele w Iłży i modlitwie na cmentarzu, uroczystości przeniosły się do lasu, gdzie stoi krzyż i kapliczka upamiętniające wydarzenia z 1944 roku.
Podczas spotkania poświęcony został krzyż ufundowany przez gospodarzy miejsca, czyli Lasy Państwowe. Jak przypomniał Piotr Kacprzak, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, takie krzyże są ustawione w każdym z 23 nadleśnictw regionalnej dyrekcji. To znak wdzięczności leśników za niepodległą Ojczyznę.
Teresa Heda-Snopkiewicz, córka generała Antoniego Hedy „Szarego”, która uczestniczyła w dzisiejszych uroczystościach przypomniała słowa swojego ojca:
– Zawsze mówił, że nie byłoby partyzantki, gdyby nie leśnicy i gościnne progi ich domów. Tu żołnierze mieli schronienie, jedzenie i opiekę – opowiadała.
Z kolei poseł Andrzej Kryj przypominając o znaczeniu takich miejsc jak Piotrowe Pole mówił, że współcześnie zdarzają się próby pisania na nowo historii.
– Zamienia się role kata i ofiary, są próby obarczenia Polski odpowiedzialnością za obozy koncentracyjne czy Holokaust, dlatego trzeba wciąż na nowo przypominać prawdę o wydarzeniach II wojny światowej i lat późniejszych – przekonywał parlamentarzysta.