Młodzi ludzie są bardziej podatni na dezinformację nt. choroby COVID-19 i koronawirusa SARS-CoV-2 – wynika z badania, w którym udział brali m.in. naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Rutgersa w USA.
W badaniu wzięło udział ponad 21 tys. osób z 50 stanów USA
W badaniu, którego wyniki przytacza dziennik „New York Times”, wzięło udział ponad 21 tys. osób z 50 stanów USA.
Jak twierdzą naukowcy, respondenci w wieku od 18 do 24 lat byli skłonni w prawie 18 proc. uwierzyć fałszywym twierdzeniom na temat koronawirusa. Dla porównania, w grupie respondentów powyżej 65 lat odsetek osób, które ulegały dezinformacji, wyniósł ok. 9 proc.
W grupie ankietowanych od 18 do 24 lat niemal 28 proc. respondentów skłonnych było uwierzyć, że patogen SARS-CoV-2 przeszedł na człowieka w wyniku spożycia mięsa nietoperza. 25 proc. respondentów z tej grupy zgodziło się z nieprawdziwym twierdzeniem, że wirusa można zwalczać poprzez zażywanie antybiotyków. 21 proc. ankietowanych w tej grupie wiekowej stwierdziło również, że lek na koronawirusa istnieje, a jest jedynie ukrywany przed społeczeństwem.
Dla porównania w grupie respondentów powyżej 65 lat pierwsze twierdzenie okazało się wiarygodne jedynie dla 6 proc. ankietowanych. Teza o skuteczności leczenia COVID-19 antybiotykami wydała się prawdziwa 7 proc. najstarszych respondentów. Stwierdzenie, jakoby na koronawirusa istniał lek, który jest ukrywany, wzbudziło wiarę u 6 proc. ankietowanych powyżej 65 lat.
Jak zwraca uwagę dziennik „New York Times”, rezultaty badania różnią się od ubiegłorocznych eksperymentów publikowanych w magazynie „Science”, w których stwierdzono, iż najstarsi respondenci byli siedmiokrotnie bardziej podatni na dezinformację, niż osoby w wieku od 30 do 44 lat. Badanie publikowane w „Science” było jednak poświęcone innej tematyce niż zdrowotna i dotyczyło dezinformacji politycznej, która miała miejsce przed wyborami prezydenckimi w USA z 2016 r.