Około 150 macew i ich fragmentów znaleziono w trakcie przebudowy leżajskiego rynku. Podczas wojny władze niemieckie używały żydowskich płyt nagrobnych z pobliskiego kirkutu jako materiał pod budowę dróg.
Dla władz Leżajska to odkrycie nie było zaskoczeniem. 19 lat temu w czasie budowy parkingu na rynku także znaleziono macewy. Spodziewano się, że teraz może być podobnie. Prace prowadzone są pod nadzorem archeologa. Macewy prawdopodobnie trafią najpierw do leżajskiego muzeum, a docelowo na tamtejszy kirkut. Ze wstępnych ustaleń wynika, że znaleziono m.in. płyty nagrobne wnuków słynnego cadyka Elimelecha.
Przed wojną w Leżajsku mieszkało ok. 2 tys. Żydów. Większość z nich po zajęciu miasta Niemcy od razu wypędzili na drugi brzeg Sanu, do radzieckiej strefy okupacyjnej. Pozostałych Żydów wymordowali. Okupant zniszczył synagogi, a macewy z kirkutu były używane jako materiał budowlany.