Dwie instytucje przez ponad rok będą badały lecznicze właściwości klimatu i borowiny w okolicach Czarnieckiej Góry.
Władze gminy Stąporków starają się o przywrócenie temu miejscu statusu uzdrowiska, a do tego potrzebne są co najmniej 2 lecznicze walory: złoża surowców o potwierdzonych właściwościach zdrowotnych i leczniczy klimat. Wyniki analiz, prowadzonych przez Polską Akademię Nauk i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego mają być znane pod koniec przyszłego roku. Kolejnym warunkiem, aby miejscowość odzyskała status uzdrowiska jest odpowiednia infrastruktura i transport publiczny. Burmistrz Dorota Łukomska pokłada nadzieję w planowanej modernizacji linii kolejowej 25 z Łodzi do Skarżyska.
– Chcemy przywrócenia przystanków w Czarnej, Stąporkowie i Wólce Plebańskiej, co byłoby odtworzeniem linii, która niegdyś funkcjonowała w tych miejscach – dodaje.
Przed wojną do Czarnej, która łączy się z Czarniecka Górą kursował specjalny pociąg z Łodzi, który przywoził kuracjuszy do sanatorium. Uzdrowisko nie przetrwało wojny, na terenie miejscowości znajduje się jednak Świętokrzyskie Centrum Rehabilitacji, do którego trafiają pacjenci z całej Polski. To właśnie przekształcenie tej placówki w szpital uzdrowiskowy może być kolejnym krokiem w kierunku uzdrowiska. Decyzje w tej sprawie podejmie marszałek województwa.
Czarniecka Góra w gminie Stąporków przed wojną była uzdrowiskiem. Słynęła z leśno-górskiego klimatu i wilgotnego powietrza przepełnionego aromatem żywicy. Niezwykłe właściwości klimatu docenił łódzki kardiolog dr Michał Misiewicz, który w 1891 roku wykupił od ówczesnych właścicieli dóbr rodziny Tarnowskich cztery morgi lasu i utworzył uzdrowisko, które zaczęto nazywać Czarniecką Górą.
Badania klimatu rozpoczną się wiosną, a ich koszt to około 70 tys. zł.