Choć to nie czas na matury, to w ogrodzie Radia Kielce ponownie zakwitł kasztanowiec. Prof. Jan Łuszczyński z UJK wyjaśnia, że jest to anomalia spowodowana suszą hydrologiczną. – To naturalny odruch rośliny na zjawiska atmosferyczne. Pogoda ewidentnie zaburzyła naturalny rytm kasztanowca – dodaje profesor.
– Mamy głęboką suszę. To powoduje, że kasztanowce wpadają w okres jakby „snu fizjologicznego”, spowodowanego brakiem wody, a gdy przyjdzie okres opadów, pobudzają się do życia, jakby nastąpiła wiosna – wyjaśnia.
Profesor dodaje, że w podobny sposób reagują także inne rośliny, które z powodu suszy najpierw gubią liście, a potem starają się je odbudować i kwitną ponownie. Podobnie reagują np. poziomki i truskawki. Ten drugi okres rozwoju nie jest tak efektowny, jak wiosenny – dodaje profesor Jan Łuszczyński.
– To dlatego, że jest inna długość dnia, inne temperatury. W związku z tym, ten okres wegetacji zostaje szybko wyhamowany przez przymrozki. Proszę zwrócić uwagę, że te kwiaty, które teraz pojawiają się na kasztanowcach, nie są tak okazałe, jak w maju – zauważa profesor.
Ponowne kwitnienie kasztanowca obserwowaliśmy także w kilku minionych latach. Profesor Jan Łuszczyński przyznaje, że można już mówić o pewnych przemianach klimatycznych. Zaznacza przy tym, że ponowne kwitnienie jest dla rośliny dużym wysiłkiem.
– Te tkanki, które zostaną pobudzone do aktywności w drugim okresie sezonu, już nie wykształcają się w sposób typowy i są bardziej narażone na przemrażanie. To nie jest korzystne dla rośliny – dodaje.
Anomalię w kwitnieniu można próbować zniwelować wprowadzając stałe podlewanie rośliny, by utrzymać obieg wody, jakiego potrzebuje.
Kasztanowca osłabia także szkodnik o nazwie Szrotówek Kasztanowcowiaczek, który uszkadza aparat asymilacyjny rośliny. Jednak profesor podkreśla, że powtarzające się podwójne kwitnienie jest skutkiem niedoborów wody w czasie, gdy roślina szczególnie jej potrzebuje.