Mimo monitów starostwa i stosownych uchwał, nadal nie ma żadnych decyzji ws. stałego stacjonowania w Kaniowie pod Czechowicami-Dziedzicami śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak mówi starosta bielski Andrzej Płonka, jeżeli poważnie traktuje się kwestie bezpieczeństwa ludzkiego w rejonie Beskidów, to śmigłowiec na miejscu być musi. Jego zdaniem maszyna dysponowana z Katowic nie jest rozwiązaniem.
Starosta liczy, że po rekonstrukcji rządu dojdzie do spotkania w tej sprawie z właściwym ministrem i rzecz zostanie ostatecznie załatwiona. Włodarz powiatu przypomina, że jakiś czas temu na południu regionu były dostępne dwa śmigłowce, teraz nie ma żadnego.