Świętokrzyscy politycy podzieleni w opinii dotyczącej potrzeby budowania w Polsce „Nowej Solidarności”. Utworzenie ruchu politycznego pod taką nazwą zapowiedział Rafał Trzaskowski.
Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Kwitka, działanie prezydenta Warszawy to tylko zawłaszczanie symbolu dla realizacji swoich celów.
– Jeśli Rafał Trzaskowski próbuje sięgać po taką nazwę, która jest symbolem, jest zastrzeżona przecież dla związku zawodowego, jest rozpoznawalna praktycznie na całym świecie, to takie działanie do niczego nie doprowadzi. Musi być autentyczny lider, a widzimy jak ten lider wygląda w tym momencie jako prezydent Warszawy. Dla mnie ciągle będzie żywy ten obrazek z poprzedniej kampanii wyborczej, kiedy on próbował kleić drzwi taśmą klejącą – zaznaczył parlamentarzysta.
Jak dodał, ideały związkowców sprzed 40 lat są nadal aktualne, tylko dziś trzeba je realizować. Tego, jak zaznaczył, nie zrobiły inne rządy. Dopiero pierwszy ruch uczynił gabinet Prawa i Sprawiedliwości, który wprowadził programy społeczne i promuje polską rodzinę.
O potrzebie stworzenia „Nowej Solidarności” mówił natomiast Jan Maćkowiak z Platformy Obywatelskiej. Pomysł Trzaskowskiego ocenił jako dobry ruch.
– Konieczne jest działanie, które obroni polskie prawo i zaszczutych obecnie ludzi z LGBT – powiedział.
– Potrzebujemy tej normalnej „Solidarności”, która każe jednemu człowiekowi wspierać drugiego i to nie silniejszego, tylko słabszego. Ma to być solidarność obywateli, broniących po pierwsze państwa prawa, a z tym od kilku lat mamy ogromne problemy – dodał polityk Platformy Obywatelskiej.
Z kolei według Michała Sokolnickiego z Konfederacji, od dawna różne środowiska próbowały sobie zawłaszczyć symbole „Solidarności”, a dzisiejsi związkowcy niewiele reprezentują z tego, co ich koledzy z lat 80.
Małgorzata Marenin z Nowej Lewicy nie mam nic przeciwko budowaniu nowej organizacji politycznej przez Trzaskowskiego. Jak zaznaczyła, nazwa partii nie ma zazwyczaj nic wspólnego z ideałami, jakie prezentuje dane ugrupowanie polityczne.
Czesław Siekierski z PSL stwierdził, że obecnie mamy inne czasy, niż te z lat 80. ubiegłego wieku.
– Pamiętajmy, że wtedy był to protest robotników, którzy mieli zabezpieczenie polskiego Kościoła i poparcie papieża Jana Pawła II. Obecny związek zawodowy „Solidarność” ma prawo być strażnikiem wartości, ale nie może sobie zawłaszczyć wszystkiego. „Solidarność” jest wartością narodową. Mamy inne czasy i tamtą „Solidarność” zostawmy dla przeszłości – dodał.