Przed godziną 7.00 zakończyło się podnoszenie 250-kilogramowej bomby lotniczej z czasów II Wojny Światowej na szczecińskiej Łasztowni.
Ewakuowani mieszkańcy wracają już do domów.
– Samo podejmowanie niewybuchu zajęło saperom kilka minut – mówi Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina.
– Saperzy o 6.07 dostali sygnał, że mogą podejmować bombę. Załadunek bomby zajął dosłownie kilka minut. Potem zabezpieczono bombę i kolumna około 6.30 wyruszyła, a 15-20 minut później była już poza granicami Szczecina – podkreśla.
Miasto podstawiło autokary dla ewakuowanych mieszkańców ze strefy zagrożonej.
– Wszystko przebiegło sprawnie. Około godziny 5 mieszkańcy zostali ewakuowani. Z tej możliwości skorzystało 46 mieszkańców, 13 skorzystało z miejskich autobusów. Jedna osoba sama doszła do Szczecińskiego Domu Sportu. Łącznie w SDS-ie czekało 14 osób. Reszta ewakuowała się we własnym zakresie w miejsca przez siebie wybrane. Niestety były też osoby, które odmówiły ewakuacji – dodaje Kolasa.
– To pierwsza ewakuacja. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Wydaje mi się, że tak należy. Nie wiadomo, co się będzie działo – mówiła jedna z ewakuowanych kobiet.
Niewybuch zostanie zneutralizowany na poligonie w Drawsku Pomorskim.
Według saperów promień rażenia ładunku to 1200 metrów. Straż miejska i policja patrolowała ulice, które były wyłączone z ruchu. Ewakuowani byli mieszkańcy ulic od Kłodnej, przez Nowy Rynek i Sienną, do Nabrzeża Wieleckiego.
W związku z działaniami saperów, zmianie uległa organizacja komunikacji miejskiej. Zawieszono kursowanie linii tramwajowych 6 i 8. Zamiast tego, pasażerów woziły zastępcze autobusy 803, 806 i 808.