Mieszkańcy Kleczanowa i Komornej w gminie Obrazów narzekają na przerwy w dostawach wody. Ten problem powraca w wakacje od wielu lat i jest efektem suszy. Poziom wody w studni, z której jest czerpana, latem znacząco się obniża.
Gmina Obrazów kupuje wodę dla części swoich mieszkańców od gminy Lipnik, ponieważ nie posiada własnego ujęcia. Tymczasem wójt Lipnika Andrzej Grządziel skarży się, że suche zimy powodują, że w studni nie tworzą się zapasy, więc wodę trzeba reglamentować. Jak mówi, jego obowiązkiem jest zaopatrzenie mieszkańców swojej gminy. Mając do wyboru, czy ta woda pójdzie do nas, czy gdzie indziej, najpierw zakręcamy kurek dla Obrazowa – wyjaśnia wójt Andrzej Grządziel
Sołtys Kleczanowa Adam Wójcik przyznaje, że przerwy w dostawie wody są kłopotliwe dla mieszkańców. Zapewnił, że jeśli przerwy będą dłuższe to woda będzie dowożona beczkowozami.
Wójt Obrazowa Krzysztof Tworek przyznaje, że problem jest poważny. Gmina już dwukrotnie podejmowała próby wybudowania własnej studni, ale nie znaleziono źródeł wody. Niezależnie od tego, czynione są starania, aby Kleczanów i Komorną przepiąć do ujęcia w Romanówce, zarządzanego przez PGKiM w Sandomierzu. Spółka jest otwarta na tę propozycję, ale sprawdza, czy gmina może zainstalować tymczasową przepompownię, która zaspokoiłaby potrzeby mieszkańców tych dwóch wsi.
W ubiegłym roku, po problemach z dostawą wody od gminy Lipnik, władze Obrazowa zmieniły źródło zasilania ośmiu miejscowości, Zostali oni przepięci do ujęcia w Romanówce. Kleczanów i Komorna zostały w starej sieci, z powodu dużej różnicy poziomu terenu.