Ceny letnich odmian jabłek na giełdzie w Sandomierzu jest dwukrotnie wyższa niż rok temu. To może być efekt niskich plonów, spowodowanych m.in. wiosennymi przymrozkami i gradobiciami.
Jabłka deserowe takich odmian, jak np. julia czy piros można kupić hurtowo w cenie od 3 do 4 zł za kg, podczas gdy w poprzednim sezonie były o połowę tańsze.
Wysoka jest także cena jabłek przemysłowych, skupy płacą za nie 53 gr za kg. Szacuje się, że w sandomierskich sadach plony będą nawet o 70 proc. niższe, niż przed rokiem. Najgorzej jest w gminach nadwiślańskich, gdzie straty sięgają nawet 100 proc.
Wójt gminy Obrazów Krzysztof Tworek informuje, że w jego gminie wysokość plonów jest bardzo zróżnicowana i zależy od lokalizacji. Niektórzy nie mają w tym roku zupełnie nic. Wójt zwraca uwagę, że sadownicy ponosili przez cały rok nakłady na prowadzenie sadów, a teraz muszą czekać do następnego roku, aby coś zarobić. Dodał, że nie wszyscy mają ubezpieczone uprawy, dlatego jego zdaniem, zasadne byłoby zwiększenie dofinansowania do polis.
Zbigniew Rewera, członek Grupy Producentów Refal w gminie Wilczyce mówi, że oprócz mniejszego plonu, problemem jest także jakość owoców. Jabłka mają więcej niż zwykle przebarwień, widoczne są też pomrozowe ordzawienia.
Waldemar Maruszczak, kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zapewnia, że wzorem lat ubiegłych, poszkodowani sadownicy będą mogli liczyć na rządową pomoc. Gminne komisje kończą szacowanie strat w sadach. Następnie protokoły zweryfikują służby wojewody, po czym ogłoszony zostanie nabór wniosków o rekompensatę strat.