W maseczkach z zachowaniem odpowiednich odstępów i z ograniczoną liczbą osób, bez nocowania na trasie – tak z powodu koronawirusa wygląda tegoroczna pielgrzymka Ziemi Sandomierskiej na Jasną Górę.
Pielgrzymi zostali podzieleni na grupy, które będą się zmieniać jak w sztafecie. We wtorek pierwsza grupa wyszła z bazyliki katedralnej w Sandomierzu i wieczorem dotrze do kościoła parafialnego w Łoniowie. W środę wyjdą stamtąd kolejni pielgrzymi i taka rotacja obowiązywać będzie na całej trasie.
Krzysztof Cieśla już po raz 29. idzie w tej pielgrzymce. Z powodu ograniczeń dotyczących organizacji pielgrzymki czuje pewien niedosyt, ponieważ wszystko jest inaczej, trzeba, jak się wyraził, obejść się smakiem całego wydarzenia. Dotyczy to także międzyludzkich kontaktów. Przez tyle lat podczas nocowania u gospodarzy nawiązały się piękne relacje, a nawet przyjaźnie, tym razem nie można będzie ich odświeżyć.
Ilona i Paweł Krzemińscy idą w pielgrzymce ze swoją 4-letnią córeczką Hanią. Oni doświadczeni pątnicy, teraz chcą to przekazać dziecku.
– Idziemy do Matki Bożej pełni zaufania, bo na co dzień tak wiele jest trudów. Taka droga uspokaja i buduje wewnętrznie – stwierdziła pani Ilona.
Andrzej Anwajler pielgrzymuje na Jasną Górę od 25 lat. Kieruje ruchem, aby wszyscy bezpiecznie dotarli do celu. Powiedział, że dla niego jest to ładowanie akumulatorów.
– Co roku czekamy na 4 sierpnia, aby móc oderwać się od rzeczywistości i pójść na pielgrzymkę, spotkać się z ludźmi, wyciszyć i nabrać sił na dalsze życie – powiedział pątnik.
Wyjście pielgrzymów poprzedziła msza święta pod przewodnictwem biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, który powiedział, że mimo rygorów sanitarnych i wymiany pielgrzymów najważniejsze jest to, aby podczas pielgrzymowania umocnić życie religijne i relacje z drugim człowiekiem po to, by korzenie chrześcijańskie pozostały solidne.
– Jeżeli tych korzeni zabraknie to widzimy, co się dzieje chociażby na podstawie wydarzeń z ostatnich dni, jak ludzie się gubią, gdy nie wiedzą na czym budować, gdy brakuje im fundamentów – powiedział biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Zdaniem hierarchy pielgrzymowanie to również odkrywanie samego siebie, uświadamia nam nasze słabości. Biskup stwierdził, że chociaż pielgrzymka na Jasną Górę w tym roku odbywa się w ograniczonym zakresie to jednak nie oznacza, że będzie uboższa, na pewno przyniesie nowe doświadczenia.
Pierwsza grupa pielgrzymki Ziemi Sandomierskiej, która wyszła na trasę liczy 150 osób. Przed wyjściem każdy miał skontrolowaną temperaturę ciała. Kolejne grupy nie będą liczniejsze i obowiązywać je będą te same procedury bezpieczeństwa sanitarnego.