Uroczystości upamiętniające 76. rocznicę bitwy pod Pielaszowem stoczonej w ramach akcji „Burza” 30 lipca 1944 roku odbyły się w Sandomierzu. Zginęło w niej ponad 70 młodych mieszkańców Sandomierza i okolic, w wieku od 17 do dwudziestu kilku lat.
Uroczystości z powodu epidemii koronawirusa miały okrojony charakter. Ograniczono je do mszy w kościele św. Józefa w intencji poległych, po czym na symbolicznej Mogile Pielaszowiaków znajdującej się na cmentarzu katedralnym złożono wiązanki kwiatów.
Poseł PiS Marek Kwitek powiedział, że ważne jest podtrzymywanie pamięci o bohaterach, bo kształtuje to kolejne pokolenia.
– Zamiast cieszyć się młodością, poświęcili swoje młode życie, abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce. Nazywamy ich Sandomierskimi Kolumbami, ponieważ jako pokolenie urodzone w wolnym kraju mieli kształtować jego przyszłość. Ideały w naszym zmaterializowanym świecie są bardzo potrzebne i ważne. Oni powinni być wzorem do naśladowania – podkreślił poseł Marek Kwitek.
Sekretarz miasta Aneta Przyłucka stwierdziła, że obchody rocznicowe przy Mogile Pielaszowiaków to duże emocjonalne przeżycie.
– Czytając relacje tych, którzy przeżyli tę bitwę, jestem pełna podziwu dla młodych ludzi, którzy poświęcali swoje życie w walce o wolność – mówi.
Robert Piwko z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że z zachowanych dokumentów wynika, że w lipcu 1944 roku ci żołnierze po raz pierwszy od 1939 roku mogli odetchnąć namiastką wolności.
– Mieli przekonanie, że wyruszają do walki w dobrej sprawie. Czekali na to przez 5 lat okupacji – dodał pracownik IPN.
W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele służb mundurowych, władz powiatu, radni oraz rodziny Pielaszowiaków.