Zdjęcie legitymacyjne, odkopana z ziemi książeczka wojskowa i odznaczenie – to przykłady pamiątek po przodkach, które mieszkańcy Końskich przynieśli do starostwa powiatowego w odpowiedzi na apel starosty. Inspiracją do przeprowadzenia akcji jest setna rocznica „Bitwy Warszawskiej”.
Marian Wikiera naczelnik Wydziału Promocji i Kultury w starostwie podkreśla, że pamiątki po żołnierzach i kombatantach pomogą poszerzyć wiedzę o osobach, które przysłużyły się do odzyskania przez Polskę niepodległości między innymi podczas wojny polsko-bolszewickiej.
– Czyn bohaterski został zapomniany, zdławiony, bo przez kilkadziesiąt lat funkcjonował w Polsce taki system polityczny, który weteranów tamtej wojny w żaden sposób nie doceniał, wręcz szykanował – mówi naczelnik.
Na apel odpowiedziały na razie trzy osoby. Jedną z pamiątek przyniosła córka Edwarda Świercza, który był piłsudczykiem, legionistą i walczył w 1920 roku.
– Długo przechowywane, zakopane w ziemi książeczka wojskowa i dowód osobisty, czyli te rzeczy, które wskazywały, pod czyją komendą Edward Świercz walczył. Doznał szykan, więc ukrył to głęboko – mówi.
Marian Wikiera dodaje, że pamiątki po żołnierzach są pretekstem do przypominania historii ludzi, którzy byli szykanowani ze względu na swoje zaangażowanie w czasie wojny. Jedną z takich osób jest Stanisław Nowak, który walczył w wojnie Polski z Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Radziecką w 1920 roku.
– Zwykłe zdjęcie, wyrwane z legitymacji. Legionista ten walczył z sowiecką Rosją, odniósł ciężkie rany, potem nie mógł normalnie funkcjonować, był inwalidą wojennym. Kiedy wylizał się z tychże ran dostał posadę woźnego w koneckim gimnazjum – przypomina Marian Wikiera.
Trzecia pamiątka dotyczy żołnierza, który walczył w II wojnie światowej pod dowództwem Antoniego Hedy „Szarego” i odbijał m.in. więzienie w Końskich.
Akcja trwa. Pamiątki można przekazywać w wydziale promocji i kultury starostwa powiatowego w Końskich przy ul. Staszica 2.