125 miliardów euro w bezzwrotnych dotacjach i 34 miliardy euro pożyczek – tak dla Polski przekładają się ustalenia unijnego szczytu w Brukseli. Są to pieniądze zarówno z funduszu odbudowy po pandemii oraz budżetu Unii na najbliższych siedem lat. Budżet został uzgodniony na poziomie 1,074 bln euro, fundusz odbudowy opiewa na 750 mld euro. Porozumienie w sprawie pakietu finansowego dla Unii Europejskiej osiągnęli przywódcy 27 krajów piątego dnia negocjacji na szczycie w Brukseli.
Uzgodniony został zarówno budżet Unii na najbliższych siedem lat, jak i fundusz odbudowy po pandemii wywołanej koronawirusem. Są duże cięcia w całej Unii, ale Polskę dotkną minimalnie. Wyniosą 3 proc.
Najwięcej Polska straci na ograniczeniu funduszu na transformację energetyczną. Była jego największym beneficjentem, ale został on zmniejszony. Z 30 mld euro pierwotnie przeznaczonych zostało 10 mld euro. Zmienione natomiast zostały reguły dostępu do funduszu, jak chciała Polska. Nie ma wymogu, by kraje deklarowały w swoich planach narodowych osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Mowa jest o ogólnym celu całej Unii Europejskiej.
Porozumienie zawarte na szczycie UE we wtorek nad ranem zakłada powołanie funduszu odbudowy o wartości 750 mld euro. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki.
Taka zmiana proporcji z proponowanych początkowo przez Komisję Europejską 500 mld euro grantów i 250 mld euro pożyczek musiała pociągnąć za sobą cięcia w wielu obszarach.
I tak, wydatki na rolnictwo zostaną zmniejszone o połowę do 7,5 mld euro, w programie badań i innowacji Horyzont środki skurczą się z 13,5 mld euro do 5 mld euro, a na program inwestycyjny InvestEU zamiast proponowanych 30,3 mld euro będzie 5,6 mld euro.
Niewielkie zmniejszenie w funduszu odbudowy dotknie świeże środki na politykę spójności. Koperta ta zostanie zmniejszona dla wszystkich państw członkowskich z 50 mld euro do 47,5 mld euro.
Porozumienie zakłada też obcięcie środków Funduszu Sprawiedliwej Transformacji z 30 mld euro do 10 mld euro.
Wartość budżetu UE na kolejną siedmiolatkę nie została zmieniona. Wyniesie 1,074 bln euro.
Porozumienie UE daje Polsce ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami 160 mld euro w cenach bieżących – poinformował w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji prasowej po szczycie UE, że w porozumieniu ws. unijnego budżetu i funduszu odbudowy nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi.
„Co więcej, jak uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej. Rada Europejska – jest to tam wyraźnie napisane – to jednomyślność. Bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje” – powiedział.
Dodał, że jeśli chodzi o nadzór nad budżetem UE i ochronę interesów budżetowych, Polska jest jak najbardziej za tym, aby chronić unijną kasę.
Jak mówił szef rządu na konferencji prasowej, ustalenia szczytu to wielki sukces od strony finansowej i całej architektury nadzoru nad środkami budżetowymi.
To był długi maraton, przełamaliśmy różne kryzysy, które były po drodze; wspólna praca Grupy Wyszehradzkiej doprowadziła do tego ogromnego sukcesu – powiedział po zakończeniu szczytu UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
„Nasi przyjaciele z północy Europy negocjowali z południem jak najniższą sumę dotację, myśmy chcieli, żeby ta kwota była jak najwyższa (…) Grupa Wyszehradzka, która była pośrodku, była (…) kimś w rodzaju pośrednika” – powiedział szef rządu.
„To wielki sukces od strony finansowej (…), ale również od strony całej architektury nadzoru nad środkami budżetowymi, tak jak udało nam się to wynegocjować” – dodał.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował po szczycie UE, że w efekcie negocjacji fundusz dotacyjny ze względu na grupę „skąpców” został ograniczony o 22 proc. względem wyjściowych propozycji. Dodał, że udział w nim Polski został ograniczony tylko o 3 proc.
W ostatniej nocnej rundzie rozmów Polsce udało się wynegocjować dodatkowe 600 mln euro na regiony, które potrzebują najwięcej środków na rozwój – przekazał szef rządu.
Nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym, to są dwa różne porządki – zapewnił we wtorek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Brukseli po zakończeniu szczytu budżetowego.
„Chcemy dyscypliny budżetowej, chcemy, żeby pieniądze były wydawane w najlepszy z możliwych sposób, były kontrolowane i nadzorowane przez Europejski Trybunał Audytorów” – zapewnił Morawiecki.
„Drugi porządek, z którym się nie zgadzam, to to, że Polska jest oskarżana o łamanie praworządności. My to kwestionujemy, jesteśmy zresztą w nierównym dialogu z Komisja Europejską i instytucjami europejskim” – podkreślił. Ocenił, że ten dialog trwa już bardzo długo – dwa lata, dwa i pół roku i w przypadku Polski ta procedura staje się już torturą.
„W tym kontekście powiedzieliśmy bardzo jasno w ramach negocjacji, że to są dwa oddzielne tematy. I udało nam się utrzymać to sformułowanie w konkluzjach” – powiedział Morawiecki odpowiadając na pytania dziennikarzy.
„Jest nawet jasne oświadczenie, że wkrótce Rada Europejska zajmie się tym zagadnieniem” – dodał. Przypomniał, że Rada podejmuje decyzje jednomyślnie.
Zadeklarował, że „chcemy współpracować z partnerami, chcemy praworządności, ale jest to zupełnie inny porządek” niż dyscyplina budżetowa, którą też chcemy mieć oraz nadzór nad sektorem budżetowym.
Węgierski premier Wiktor Orban powiedział, że to powiązanie jest jak pole minowe. Według niego „chciano zapoczątkować nowy reżim” – bo „nie była to modyfikacja już obowiązujących procedur, tematów czy przedsięwzięć”.
„Ich zamiarem było wprowadzić nowy reżim, czy też nowy instrument, mechanizm, który mógłby połączyć politykę i pieniądze, a my to zatrzymaliśmy. Nie ma już szans, by stworzyć taki reżim” – zapewnił Orban.
Zapewnił, że to wielkie zwycięstwo Polski i Węgier oraz dwu pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej – Czech i Słowacji.
Jakakolwiek próba połączenia praworządności z budżetem została od razu skutecznie odrzucona – mówił premier Węgier Viktor Orban podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem polskiego rządu.
„Powód dla którego odnieśliśmy sukces, to ten, że Mateusz Morawiecki był liderem Grupy Wyszehradzkiej, był liderem naszego zespołu” – stwierdził.
„Mateusz (Morawiecki- PAP) nigdy tego nie powie, ale taka jest prawda, że to on wygenerował miliardy euro dla Polaków. Gratuluję ci Mateusz bo to wspaniała robota” – wskazał.
Wskazywał, że Polska i Węgry osiągnęły wszystkie cele jakie sobie postawiły.
Orban mówił też, że „jakakolwiek próba połączenia praworządności z budżetem została od razu skutecznie odrzucona”. „Nie będzie żadnego powiązania między dwoma różnymi tematami – praworządnością, ani dyscypliną budżetową. Nie będzie połączenia między kwestiami politycznymi i gospodarczymi. W przeciwnym razie efektywność samego pakietu i planu gospodarczego byłaby znacząco zredukowana” – ocenił.
Budżet został uzgodniony na poziomie 1,074 bln euro, fundusz odbudowy opiewa na 750 mld euro. Kompromis wymagał cięć przede wszystkim w bezzwrotnych grantach. Z pół biliona dotacji pierwotnie zaplanowanych, zostało 390 mld euro. Ostrze cięć nie dotknęło aż tak bardzo Polski, bo wszelkie zmniejszanie wydatków skoncentrowane zostało w programach centralnych, a nie tych, przeznaczonych wyłącznie dla naszego kraju.
Rozwodnione i złagodzone zostały zapisy dotyczące mechanizmu oceny stanu praworządności w krajach członkowskich i powiązania z unijnymi funduszami. Jest mowa o konieczności przestrzegania zasad rządów prawa, ale system warunkowości o którym mowa, ma chronić unijny budżet i fundusz odbudowy przed oszustwami i korupcją.
„Udało nam się to” – tymi słowami przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel rozpoczął konferencję prasową informując o porozumieniu w sprawie funduszu odbudowy i budżetu na najbliższych siedem lat. Kompromis został osiągnięty piątego dnia unijnego szczytu w Brukseli.
Szef Rady Europejskiej poinformował też, że po raz pierwszy w historii poszanowanie dla praworządności będzie kryterium rozstrzygającym przy wydatkach z unijnego budżetu. Zapis, który został wynegocjowany jest rozwodniony, podkreśla że chodzi przede wszystkim o wpływ na właściwe zarządzanie funduszami. Nie ma odwołania do artykułu 7 unijnego traktatu, co postulowały niektóre kraje.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen docenia wartość porozumienia zawartego po maratonie negocjacyjnym na unijnym szczycie w Brukseli. „Negocjowaliśmy cztery długie dni i noce, ponad 90 godzin, ale było warto” – powiedziała Ursula von der Leyen.
Porozumienie przywódców dotyczy zarówno wieloletniego budżetu Wspólnoty po 2020 roku, jak i funduszu odbudowy po pandemii COVID-19.
„Odbudowa Europy będzie zielona. Nowy budżet wzmocni Europejski Zielony Ład. Przyspieszy cyfryzację europejskiej gospodarki” – podkreśliła szefowa Komisji. Jak podkreśliła łączna wartość porozumienia w sprawie przyszłych finansów UE to 1,8 bln euro.
Ursula von der Leyen przyznała jednak, że w trakcie negocjacji wielkość kilku obszarów – w tym programów zdrowotnych – zostało ograniczonych w wyniku ostatecznych uzgodnień przywódców.