W Michniowie upamiętniono ofiary zbrodni niemieckich dokonanych na mieszkańcach polskich wsi. 12 lipca, czyli data pacyfikacji tej miejscowości, jest od trzech lat Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskich.
Niemcy za pomoc partyzantom w połowie lipca 1943 roku zorganizowali ekspedycję karną, w wyniku której zamordowano około 100 mieszkańców i częściowo spalono wieś. W odwecie jeszcze tej samej nocy żołnierze Jana Piwnika „Ponurego” zaatakowali pociąg pośpieszny relacji Kraków – Warszawa, zabijając i raniąc co najmniej kilkunastu Niemców. Następnego dnia Niemcy spalili Michniów i zamordowali niemal wszystkich mieszkańców. W sumie w ciągu dwóch dni zginęły 204 osoby, w tym 54 kobiety i 48 dzieci. Okupanci nie pozwolili na odbudowę wsi i uprawę okolicznych pól.
– W tym roku, ze względu na pandemię, uroczystości mają znacznie skromniejszy charakter. Zapraszamy do indywidualnego przychodzenia do Mauzoleum i oddanie czci pomordowanym – mówi dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej Tadeusz Sikora.
Pomimo ograniczeń odprawiona została msza święta w intencji ofiar. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele władz oraz wielu mieszkańców Michniowa i okolicznych miejscowości. Zdaniem Ewy Kołomańskiej, która od lat z ramienia muzeum bada dzieje Michniowa, lipcowe dni to czas swoistych „zaduszek” dla mieszkańców.
– Wciąż żyje kilkanaście osób, które przeżyły pacyfikację. Wśród nich jest Zofia Cisek, która w momencie pacyfikacji miała półtora roku. Historię zna z opowieści matki, której również udało się ocalić życie, a była wówczas w ciąży z kolejnym dzieckiem – podkreśliła.
Tą drogą do Muzeum trafiło wiele pamiątek, zdjęć i wspomnień, które spisane są podstawą badań historycznych.
W tym roku obchodom towarzyszy premiera wystawy „Pamiętam ten straszny dzień. Niemieckie represje na wsi polskiej w latach 1939- 1940”. Jej autorem jest Katarzyna Jedynak. Pokazuje unikalne zdjęcia wykonane przez niemieckich żołnierzy, dokumentujące ich zbrodnie na polskiej ludności.