75 lat temu polska administracja przejęła Szczecin. Zanim to jednak nastąpiło o przynależność miasta toczyła się polityczna walka.
Prezydent Szczecina musiał dwukrotnie opuścić miasto. Na miejscu pozostał tylko Społeczny Komitet Pomocy Polakom. Tymczasem rosła liczba Niemców, którzy wracali do miasta. Tak chwile na przełomie czerwca i lipca wspominał Piotr Zaremba, pierwszy polski prezydent Szczecina.
– Zarząd i władze niemieckie widząc, że prezydent miasta wyjechał ze Szczecina, nabrały jeszcze większej pewności siebie, ale myśmy, a właściwie te 6-7 osób, które wiedziało, że niedługo nastąpi decyzja, byliśmy spokojni. Nie mogliśmy tego jednak opowiadać na zewnątrz. Dlatego plotki w kraju były wtedy bardzo potężne, zresztą one nie były przypadkowe, ale na pewno inspirowane przez najrozmaitsze agentury wewnętrzne i zewnętrzne – mówił Piotr Zaremba.
Jak wspomina ówczesny prezydent Szczecina Piotr Zaremba, ta data mogła być zupełnie inna. Zawodziła jednak komunikacja, a ze względów politycznych polski zarząd miasta od 19 czerwca przebywał w Koszalinie i działał nieoficjalnie. 2 lipca 1945 roku opalającego się w ogrodzie Zarembę odwiedził zastępca komendanta wojennego Szczecina.
– Marszałek wściekał się, że nas jeszcze nie ma. Środki komunikacji były wtedy dosyć podłe. Wiadomość przekazana oficjalnie do Szczecina, że mamy się zgłosić do marszałka Żukowa, nie dotarła ze Szczecina do Koszalina. Marszałek Żukow w każdej chwili czeka na polską delegację. W każdej chwili, czyli natychmiast – mówił Zaremba.
Zaremba następnego dnia przez Szczecin pojechał do Berlina na spotkanie z marszałkiem Gieorgijem Żukowem. Ten przekazał mu decyzję o tym, że Szczecin będzie polskim miastem i Polacy mają przejąć władzę.
Zaremba wyjechał ze Szczecina 19 czerwca. Oficjalnie wrócił do miasta 5 lipca 1945 roku z decyzją, że niemiecki zarząd ma przekazać mu władzę.