Setne urodziny świętuje Stanisław Bartocha z Łysakowa Kawęczyńskiego w gminie Jędrzejów. Urodził się 2 lipca 1920 roku we wsi Dębiany w gminie Wodzisław, a od prawie 70 lat mieszka w Łysakowie Kawęczyńskim, obecnie ze swoim synem Andrzejem i synową Teresą. Ponieważ jubilat od dłuższego czasu nie słyszy, jego historię opowiedziała nam wnuczka – Agnieszka Bartocha.
Jak mówiła, dziadek w bardzo młodym wieku zachorował i stracił słuch. Zaznaczyła, że pomimo sędziwego wieku jest w bardzo dobrej kondycji. Od zawsze pracował na roli i bardzo ładnie rysował. Jak dodaje wnuczka, dzięki swojej artystycznej duszy zawsze był wyjątkowy i bardzo spokojny. Podkreślała, że dziadek od zawsze lubił słodkości, a jego ulubionym filmem, do którego bardzo chętnie wraca, jest „Stawka większa niż życie”. Ponadto kocha zwierzęta.
Jak mówi Adam Bartocha, wnuczek jubilata, dziadek od zawsze miał swoje powiedzenia, które również go ukształtowały. Jego sentencje i powiedzenia „Nie na dzisiaj ci trzeba”, czy „Masz, nie ciesz się, nie masz, nie smuć się” sam często powtarza i stosuje w życiu.
Zacnego jubilata oprócz najbliższej rodziny z okazji urodzin odwiedzili burmistrz Jędrzejowa Marcin Piszczek, przewodniczący rady miasta i gminy Robert Kruk, sekretarz gminy Renata Kawiorska oraz Waldemar Gładysz, kierownik USC w Jędrzejowie. Podczas uroczystości nie zabrakło odśpiewania 200 lat oraz tortu, z którego świeczki zdmuchiwała Joanna – najmłodsza prawnuczka jubilata.
Jak powiedział Marcin Piszczek, to wielka przyjemność składać życzenia z okazji tak ważnego jubileuszu.
– Był pan świadkiem tego, co na przestrzeni 100 lat działo się w naszym kraju. Wielkim szczęściem było to, że urodził się pan już w wolnej i niepodległej Polsce, jednak po drodze było wiele ważnych zdarzeń. Okres II Rzeczpospolitej, okupacja, gromadzka rada narodowa w Łysakowie, gmina Jędrzejów. My dziś możemy tylko pogratulować tak pięknego jubileuszu i rodziny, która jest wokół pana – podkreślał włodarz gminy.
Jak się okazuje, swoją długowieczność Stanisław Bartocha może mieć zapisaną w genach, ponieważ jego siostry również długo żyły, a jedna z nich także dożyła setnych urodzin.
Stanisław Bartocha dochował się córki, syna oraz 7 wnuków i 6 prawnuków.