Prawie 60 razy interweniowali strażacy w województwie świętokrzyskim po intensywnych opadach deszczu i burzach.
Jak powiedział nam młodszy kapitan Jarosław Stępień, dyżurny operacyjny województwa -najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach: kieleckim, koneckim i sandomierskim. – Zgłoszenia dotyczyły podtopień budynków mieszkalnych oraz powalonych na jezdnię drzew – dodaje.
POWIAT KONECKI:
W powiecie koneckim weekend był ulewny, ale mimo to strażacy nie mieli dużo pracy. Dwukrotnie wyjeżdżali do zalanych posesji w gminie Ruda Maleniecka. Dziś nad ranem otrzymali dwa kolejne zgłoszenia o wdzierającej się wodzie do budynku mieszkalnego i o zalanej piwnicy w miejscowości Stąporków.
Poziom wody w rzece Czarnej po kilkumiesięcznej suszy teraz jest na poziomie normalnym. W miejscowości Stanowiska zarejestrowano 11 mm opadu za ostatnią dobę, podczas gdy dla porównania, maksymalny opad dobowy w 2003 roku w tym miejscu wynosił 73,5 mm, więc na razie mieszkańcy mogą czuć się spokojnie.
Z pewnością wzrost poziomu wody ucieszy osoby, które zaplanowały w lipcu wypoczynek w Sielpi, bo właśnie Czarna zasila zalew i wszyscy z niecierpliwością czekali na dużą ulewę, aby po zimowych budowach i oczyszczaniu zbiornika, niecka na powrót wypełniła się wodą do poprzedniego poziomu.
POWIATY OPATOWSKI I OSTROWIECKI:
Po intensywnych opadach deszczu w powiecie opatowskim, doszło do lokalnych podtopień. Straż pożarna wyjechała do 10 zdarzeń.
Jak informuje starszy kapitan Sylwester Kochanowicz, w gminie Tarłów w miejscowości Cegielnia strażacy pompują wodę z piwnicy pod budynkiem gospodarczym. W tej samej gminie w Kozłówku było zagrożenie podtopienia budynku mieszkalnego i w tej okolicy także pracują mundurowi.
Podtopienie także miało miejsce w Ożarowie w jednym z budynków usługowo-handlowych. Odnotowano także jedno powalone drzewo.
Jeśli chodzi o stany rzek to w dalszym ciągu na terenie powiatu nie ma zagrożenia powodziowego.
Bazując na ubiegłorocznych doświadczeniach, opatowscy strażacy trzy tygodnie temu wykonali profilaktyczny przegląd wałów na Wiśle. Mundurowi mają przygotowany sprzęt jednak – jak dodaje Sylwester Kochanowicz – jeśli nie będzie intensywnych opadów deszczu, nie powinno dojść do niepokojących zdarzeń na Wiśle.
Spokojnie jest także w powiecie ostrowieckim, gdzie rzeki nie stanowią zagrożenia. Jak informuje Krzysztof Dobrowolski z zarządzania kryzysowego w urzędzie miasta, rzeki na terenie miasta, czyli Kamienna, Modła i Szewnianka nie stanowią teraz zagrożenia. Jednak gwałtowne duże opady mogą spowodować, że stany Modły i Szewnianki mogą szybko się podnieść.
PONIDZIE:
Na Ponidziu skutki ulew najbardziej odczuli mieszkańcy powiatu buskiego. Jak informuje Marek Lis z buskiej straży pożarnej, wczoraj usuwając skutki ulewy, strażacy interweniowali kilkanaście razy.
Najwięcej wyjazdów odnotowano na terenie gmin Pacanów, Stopnica i Solec-Zdrój. Tam kilkanaście razy pompowano wodę z podtopionych piwnic i garaży.
Ponadto kilka razy strażacy wyjeżdżali do usuwania konarów lub powalonych drzew, które tarasowały drogi. W gminie Stopnica wiatr częściowo uszkodził dach nad budynkiem stajni. Z kolei na terenie miejscowości Biechów (gm. Pacanów) duże zagrożenie stwarzała tzw. Struga Biechowska, której wezbranie wody mogło zalać domy położone wzdłuż rzeczki.
Strażacy ułożyli wzdłuż strumyka tzw. rękawy przeciwpowodziowe i worki z piaskiem, aby zabezpieczyć posesje przed zalaniem.
Dziś jest spokojniej. W powiecie buskim odnotowano jedynie dwa zgłoszenia. Strażacy aktualnie wypompowują wodę z dwóch posesji w gminie Stopnica.
POWIAT SANDOMIERSKI:
W powiecie sandomierskim poziom Wisły podwyższył się, ale jest bezpiecznie. Jak informuje Krzysztof Sobiecki, dyrektor Zarządu Zlewni w Sandomierzu, Wisła na odcinku od Krakowa do Sandomierza jest poniżej stanów ostrzegawczych i trzyma się w korycie. Nieco gorzej jest na mniejszych dopływach, jak np. Strumień, ale są to tylko lokalne podtopienia. Nie ma doniesień o dużych rozlewach i szkodach z tego tytułu.
Wody Polskie są w stałym kontakcie z gminami, aby w razie potrzeby wspólnie reagować. Dyrektor podkreślił, że inwestycje przeciwpowodziowe realizowane w powiecie sandomierskim w większości zostały zakończone.
Starosta sandomierski Marcin Piwnik, przewodniczący Powiatowego Sztabu Kryzysowego powiedział, że obecnie nie ma powodów do niepokoju, ale trzeba być czujnym.
– Sytuacja na Wiśle jest cały czas monitorowana. Jeśli będzie taka potrzeba, zostanie zwołane posiedzenie sztabu kryzysowego – dodał.
O godzinie 10.00 poziom Wisły w Sandomierzu wynosił 308 cm, stan ostrzegawczy to 420 cm. W Zawichoście do stanu ostrzegawczego brakuje 80 cm. Tam Wisła ma teraz 400 cm.
POWIATY STARACHOWICKI I SKARŻYSKI:
W Starachowicach w niedzielę strażacy wyjeżdżali dwa razy do wypompowywania wody z zalanych piwnic. Dziś nie było tego typu zgłoszeń.
– Interwencji nie było w powiecie skarżyskim, ale strażacy są w pełnej gotowości – informuje rzecznik miejscowej komendy, Michał Ślusarczyk.
Sytuacja cały czas jest monitorowana, bo w przypadku ulewnych deszczy stan zmienia się z minuty na minutę. Michał Ślusarczyk dodaje, że w przypadku gwałtownej ulewy może być jednocześnie kilkanaście wezwań i do tego strażacy są przygotowani.
POWIAT JĘDRZEJOWSKI:
W powiecie jędrzejowskim nie ma zagrożenia powodziowego. Jak poinformował starosta jędrzejowski Paweł Faryna, stan rzek na bieżąco jest monitorowany. Rano wodowskaz w miejscowości Brzegi na rzece Nida wskazywał 89 cm. To strefa stanów niskich, ponieważ 240 cm to stan ostrzegawczy, natomiast 300 cm to stan alarmowy.
Jak dodał Zbigniew Węglowski z zarządzania kryzysowego Starostwa Powiatowego w Jędrzejowie, również spokojna sytuacja jest dziś na rzece Nida w miejscowości Mniszek, która rano wynosiła 170 cm, przy stanie ostrzegawczym 270 cm i alarmowym 310 cm. W miejscowości Bocheniec na rzece Wiernej stan wody na rzece wyniósł 253 cm., przy stanie ostrzegawczym 320 i alarmowym 370.
Do poważniejszego zdarzenia doszło w Jędrzejowie, na ulicy Okrężnej. – Wzdłuż drogi płynie rzeka Brzeźnica, jej stan był na tyle wysoki, że doszło do podtopienia drogi na długości 50 metrów. Strażacy ułożyli worki z piaskiem, aby zabezpieczyć okoliczne domy przed podtopieniami – zaznacza młodszy kapitan Jarosław Stępień, dyżurny operacyjny PSP województwa świętokrzyskiego.