Zmarł ksiądz Czesław Wala, twórca Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski w Kałkowie. Miał 84 lata. Ostatnie lata swojego życia kapłan spędził w swoim rodzinnym domu w Rudniku nad Sanem.
– To święty człowiek, który chodził po ziemi – mówi poseł Krzysztof Lipiec. Przypomniał, że ksiądz Wala ukochał szczególnie środowisko głuchoniemych, ale także wielu innych osób niepełnosprawnych.
Poseł przypomniał także, że kałkowska plebania budowała świętokrzyskie środowisko solidarnościowe. Entuzjazm księdza infułata docierał do wielu ludzi, a widomym znakiem tego entuzjazmu jest Golgota, upamiętniającą drogę Polski do niepodległości – zaznaczył poseł Krzysztof Lipiec.
– Jestem przekonany, że ksiądz Wala już jest w niebie, a niebawem stanie się kandydatem na ołtarze Kościoła Katolickiego, bo całym swoim życiem na to sobie zasłużył – dodał poseł Lipiec.
Poseł Agata Wojtyszek księdza Czesława Walę zna od młodości, była to ważna postać również w jej życiu zawodowym. Kiedy Szkoła Podstawowa numer 10 w Starachowicach dostała imię Szarych Szeregów właśnie ksiądz Wala odprawiał mszę świętą i poświęcił sztandar. Agata Wojtyszek była wówczas dyrektorem tej placówki. Jak mówi, ksiądz Czesław Wala był podporą i wsparciem w okresie przygotowań do święta szkoły.
Senator Jarosław Rusiecki wspomniał jak ważna była dla księdza opieka nad osobami starszymi, niepełnosprawnymi i osamotnionymi.
– To wielka strata, ale także wzór do naśladowania dla wszystkich, którzy kiedykolwiek spotkali księdza infułata Czesława Walę – mówi senator Jarosław Rusiecki, przypominając, że duchowny już w latach 70-tych rozpoczął budowę najpierw małej kapliczki w Kałkowie, a później kościoła i parafii. Już wtedy gromadziła się wokół niego młodzież oazowa. Zawsze był zwrócony w stronę niepełnosprawnych, służył głuchoniemym umiejętnościami języka migowego, w ten sposób odprawiał msze święte, również w ostrowieckiej kolegiacie – dodał senator Rusiecki.
– Jesteśmy z pokolenia księdza Czesława Wali – mówi Maciej Bidziński, obecnie dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Pawłowie, a wcześniej parafianin i podopieczny kapłana.
– To nie tylko człowiek, który nas ukształtował w sensie artystycznym, ale także ukierunkował nas na całe życie. Jak wiele osób utożsamia się z pokoleniem Jana Pawła II, tak ja i moi koledzy jesteśmy z pokolenia księdza Wali na tej kałkowskiej ziemi. To po rodzicach pierwszy i najważniejszy nauczyciel – podkreślił.
Ślad swojej działalności pozostawił zarówno w diecezji sandomierskiej, jak i radomskiej, ale także w wielu środowiskach całego kraju. W kałkowskiej golgocie swoje miejsca mieli i górnicy i hutnicy.
– To był dobry człowiek, pełen dobroci, którą uczył nas być lepszymi – mówi o księdzu Czesławie Wali poseł Andrzej Kryj. W 2007 roku, kiedy przygotowywana była koronacja obrazu Matki Boskiej Pani Ziemi Świętokrzyskiej, poseł Andrzej Kryj był wicestarostą ostrowieckim i jednym z członków komitetu organizacyjnego tej uroczystości.
Jak wspominał, wszyscy pracowali dla chwały Matki Bożej, ale również z szacunku dla kustosza. Służył Bogu i ludziom, jego życie wypełniało w pełni tę dewizę. Wszystko, co czynił było nakierowane na dobro drugiego człowieka. Dzieło, które wyrosło w Kałkowie poświęcone było potrzebującym ludziom. Poseł dodał, że ksiądz Wala był również wielkim patriotą, zarówno Ziemi Świętokrzyskiej, jak i całej Polski.
Rycerzem Niepokalanej nazwał swego poprzednika księdza Czesława Walę obecny kustosz kałkowskiego Sanktuarium ks. Zbigniew Stanios.
– To był człowiek zapatrzony w Maryję, z Niej czerpał wszystko, co dobre i szlachetne, a przez tę postawę oddawał całego siebie innym ludziom. Ja też tego doświadczyłem jako następca, przyjął mnie z życzliwością i dobrym sercem – zaznaczył kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie.
Z kolei wikariusz w tej parafii, ks. Ryszard Witek przypomniał, że ksiądz Czesław Wala przyjął go po napadzie, którego dokonano tuż po objęciu nowej parafii.
– Otoczył mnie opieką i życzliwością. Ale nasza znajomość jest znacznie dłuższa, jeszcze w latach 80-tych spotykałem księdza Walę w Sandomierzu, gdzie przyjeżdżał z głuchoniemymi. Dla mnie to starszy brat w kapłaństwie, nieodżałowana strata – dodał.
Ksiądz Czesław Wala urodził się 23 października 1936 roku w Rudniku nad Sanem. 7 czerwca 1964 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego. W 1967 roku rozpoczął posługę wikarego w parafii w Krynkach koło Starachowic. Posługę pełnił często w oddalonej o 9 kilometrów od Krynek wsi Kałków, widząc trudności mieszkańców w dotarciu do świątyni postanowił zbudować tu kaplicę. Kolejno powstawały tu punkt katechetyczny, kaplica i życie duszpasterskie.
Parafia w Kałkowie została erygowana 1 października 1981 r., a ks. Wala został jej pierwszym proboszczem. Rok później zrodziła się idea budowy sanktuarium maryjnego. Z czasem to miejsce stało się puntem spotkań ludzi pracy, członków Solidarności i centrum życia religijnego i patriotycznego.
Przez lata przy Sanktuarium powstawały kolejne dzieł miłosierdzia, m.in. Wioska dla Dzieci Niepełnosprawnych, Dom dla Ludzi Starszych im. Sue Ryder, a w Rudniku nad Sanem sierociniec i Dom Dziecka. Szczególną opieką otoczeni byli głuchoniemi, a ksiądz Wala porozumiewał się z nimi w języku migowym.
Ks. Wala był wielokrotnie nagradzany za swoją działalność duszpasterską. W 2018 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudę.
Wolą kapłana było spocząć na cmentarzu w rodzinnym Rudniku nad Sanem. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.