Rój pszczół trzeba było dzisiaj usunąć ze wzgórza zamkowego w Sandomierzu, na którym swoją siedzibę ma Muzeum Okręgowe.
Pszczoły znajdowały się w trawie, co zauważył jeden z pracowników podczas koszenia i od razu poinformował dyrektora placówki, który sprowadził zaprzyjaźnionego pszczelarza.
Podjęcie roju trwało około 45 minut. Pszczoły w bezpieczny sposób zostały zabrane i przewiezione do pasieki w gminie Wilczyce. Dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, Dominik Kacper Płaza żartuje, że jesienią można liczyć na miód zamkowy i dodaje, że tylu gości na raz to jeszcze nie było na terenie muzeum. Przeciętny rój liczy około 45-50 tys. pszczół, więc te, które osiedliły się na wzgórzu zamkowym, stanowiły całkiem sporą grupę. Szacuje się, że w trawie było ok. 30 tysięcy tych owadów.
Pszczoły nie były zagrożeniem dla turystów i pracowników. Znajdowały się w tej części wzgórza, która nie jest otwarta dla wszystkich, jednak obawiano się, aby pszczoły nie przeleciały w inne miejsce.
Podczas przenoszenia roju do pasieki obyło się bez użądleń.