Od jutra nawet cztery razy więcej ludzi będzie mogło jechać komunikacją miejską.
Po decyzji premiera nowy limit pasażerów jest wyznaczany od wszystkich miejsc w pojeździe, a nie tylko od tych siedzących. Do tej pory w tramwaju lub autobusie zajęte mogło być co drugie miejsce siedzące. W dwuwagonoym tramwaju typu 105Na w Poznaniu są 33 miejsca siedzące. To oznacza, że takim pojazdem mogło jechać 16 osób. Teraz limit jest wyznaczany od wszystkich miejsc, czyli także tych stojących. Nowy limit to 30 procent tej liczby. W tramwaju 105Na jest 211 miejsc, a więc wejdą 62 osoby.
W pojazdach nadal trzeba mieć zasłonięte usta i nos, drzwi są otwierane automatycznie, nie trzeba dotykać przycisków. Do największego tramwaju w Poznaniu, czyli Moderusa Gamma, wejdą 72 osoby, a największym autobusem firmy Solaris wyprodukowanym w 2006 roku może jednocześnie jechać 52 pasażerów.
Kartki z limitami wiszą na drzwiach wejściowych Jeżeli ludzi w środku będzie zbyt dużo, to kierowca lub motorniczy może poprosić ich o wyjście, ale nie może ich do tego zmusić. W takich przypadkach wzywana jest policja.