W ciągu ostatniego miesiąca prawie 1000 osób otrzymało status osoby bezrobotnej w Kołobrzegu. To efekt załamania się branży turystycznej i masowego zwalniania pracowników.
Starosta kołobrzeski Tomasz Tamborski przestrzega, że ta liczba będzie rosnąć. Jego zdaniem szczyt ma nastąpić na przełomie czerwca i lipca: – Sporo osób, które zostały zwolnione z pracy, jest w okresie wypowiedzenia. Jeżeli ktoś miał zawartą umowę na czas dłuższy albo nieokreślony, to okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące. W tej sytuacji, nawet jeśli nie świadczy się pracy, to w dalszym ciągu jest pracownikiem i nie można przyjąć statusu osoby bezrobotnej.
Od ubiegłego tygodnia mogą funkcjonować hotele, ale w dalszym ciągu zakazane jest lecznictwo uzdrowiskowe, które zdaniem prezydent Kołobrzegu Anny Mieczkowskiej będzie w jeszcze większym kryzysie, co z kolei jeszcze bardziej może przyczynić się do wzrostu bezrobocia: – Nie wszyscy właściciele obiektów zajmujących się lecznictwem uzdrowiskowym widzą sens dalszego prowadzenia działalności, ponieważ turystyka wypoczynkowa rozwija się szybciej. Turystyka wskutek ciągłego niedofinansowania ma problemy z bilansowaniem.