Z powodu koronawirusa w tym roku dzierżawca kompleksu bunkrów w Mamerkach na Mazurach nie będzie prowadził publicznych poszukiwań Bursztynowej Komnaty. – Przekładamy nasze plany na przyszły rok – powiedział PAP Bartłomiej Plebańczyk.
Plebańczyk, który jest dzierżawcą kompleksu bunkrów w Mamerkach na Mazurach, od kilku lat przed rozpoczęciem sezonu turystycznego prowadził poszukiwania Bursztynowej Komnaty. Poszukiwania te prowadzone były bardzo widowiskowo, przyglądali się im dziennikarze z całego świata oraz liczni gapie. Plebańczyk i jego ekipa w przeszłości m.in. sprawdzali, czy w bunkrach są ukryte pomieszczenia i odsłaniali zakopaną od czasów II wojny światowej studzienkę zlokalizowaną przy dawnym kasynie w kompleksie w Mamerkach. Dotąd poszukiwania Bursztynowej Komnaty nie przyniosły rezultatów ale przyczyniły się do ogromnego spopularyzowania Mamerek.
– W tym roku chcieliśmy prowadzić badania terenu kompleksu georadarem ale niestety w tym czasie wprowadzono zakaz wstępu do lasu. Nie chcieliśmy go łamać więc nie prowadziliśmy poszukiwań. W związku z pandemią prowadzenie jakichkolwiek prac poszukiwawczych jest znacznie utrudnione” – powiedział PAP Bartłomiej Plebańczyk.
Dodał, że jeśli poszukiwania będą możliwe, wówczas będą one prowadzone.
– Takie poszukiwania jak w poprzednich latach przekładamy na przyszły rok – zapowiedział.
Kompleks bunkrów w Mamerkach jest już dostępny dla zwiedzających. Plebańczyk powiedział, że zwiedzający zobowiązani są do zachowywania wobec siebie dystansu, a w punkcie sprzedaży pamiątek zamontowano pleksę i udostępniono płyny do dezynfekcji.
– Ponieważ bunkry są w lesie zgodnie z przepisami na tym terenie nie jest wymagane noszenie maseczek – dodał.
Plebańczyk powiedział PAP, że Mamerki już są odwiedzane przez zwiedzający, zarówno z regionu, jak i z Polski.
– To indywidualni turyści, nie ma grup zorganizowanych – powiedział.
Dodał, że przewodnicy mogą oprowadzać po kompleksie tylko jedną grupę np. jedną rodzinę. Nie ma możliwości dołączania się do wspólnego zwiedzania z przewodnikiem do osób nieznajomych.
W Mamerkach w czasie II wojny światowej znajdowała się Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH). Dawna kwatera główna dowództwa wojsk lądowych jest najlepiej zachowanym ośrodkiem dowodzenia z czasów III Rzeszy na Mazurach. Niemcy w styczniu 1945 r. opuścili to miejsce bez walki i nie wysadzili bunkrów. Dlatego Mamerki stanowią unikatową atrakcję turystyczną. Nie były one przez lata tak popularne, jak odległa o 18 km kwatera główna Adolfa Hitlera „Wilczy Szaniec” w Gierłoży. Ich popularność wzrosła, gdy Plebańczyk zaczął szukać tam Bursztynowej Komnaty.
Kompleks w Mamerkach zbudowano w latach 1940-44. W lesie nad Mamrami ukryto 30 masywnych schronów i ponad 200 innych obiektów z cegieł i drewna. Były tam nie tylko baraki mieszkalne, wartownie i stanowiska obrony przeciwlotniczej, ale też kasyna i kuchnie, poczta, kino, szpital, sauna i stajnie. W kwaterze rezydowało 40 niemieckich generałów i 1,5 tys. żołnierzy.