Zwyżkę cen sezonowych owoców i warzyw widać było już w zeszłym roku z powodu suszy. Tej wiosny rolnictwo mierzy się dodatkowo z epidemią koronawirusa.
– Z powodu zamkniętych granic do Polski nie mogą przyjechać obywatele Ukrainy, a Polacy pracy szukają głównie w miastach. Może w tym roku być problem dalszy, z tego względu, że od wielu lat zbiorem truskawek zajmowali się obcokrajowcy u nas, zwłaszcza z Ukrainy. W związku z pandemią, jest problem z przyjazdem ich do Polski. Dopiero tworzą się przepisy prawne, które tworzą wspólnie Ministerstwo Zdrowia, Główny Inspektor Sanitarny i Ministerstwo Rolnictwa. Ważny jest zbiór, ale ważne jest także, żeby nie doprowadzić do większej skali zachorowań – mówi prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktor Szmulewicz.
Polscy rolnicy w pracy przy zbiorach oferują wynagrodzenie zależne od liczby zebranych kilogramów owoców i warzyw. Zazwyczaj można zarobić od 200-300 złotych dziennie.