Setki tysięcy martwych pszczół w kilku pasiekach w okolicy Środy Wielkopolskiej. Owady zaczęły padać wczoraj.
Pszczelarze twierdzą, że przyczyną są źle przeprowadzone opryski pól.
– Wczoraj około południa dostałem niepokojącą informację od wuja, że masa martwych pszczół leży przed ulami. Po przyjechaniu (bo tutaj nie mieszkam) na pasiekę stwierdziłem, że to samo jest u mnie. Tysiące pszczół martwych przed ulami, masa padających, typowy objaw zatrucia: języczki pszczele na wierzchu… Na ten moment oceniam, że 50-60 proc. pszczół jest wytrutych w pasiece – opowiada Karol Tomaszewski, mający pasiekę w Ulejnie.
– Z otwartym języczkiem, wyciągniętym, jak to mówimy, to jest typowe zatrucie! No nie ma innej rady – dodaje dobitnie mistrz pszczelarski Wojciech Owczarzak, także właściciel pasieki w Ulejnie, wuj Karola Tomaszewskiego.
– Jesteśmy pewni, że to jest zatrucie środkiem owadobójczym jakimś. Gdzieś oprysk był zrobiony nieodpowiednio. Patrzymy, jak pszczoły giną, dzisiaj też następne padają… i nie wiemy co to za środek – oburza się Karol Tomaszewski.
Pszczelarze zawiadomili o pomorze służby weterynaryjne, które pobrały już próbki martwych owadów celem wysłania ich do analizy w Puławach, gdzie znajduje się specjalistyczny instytut badawczy.
Według wiedzy Radia Poznań pszczoły padły w jeszcze jednej pasiece w okolicy.