„…albo przyjdą tacy, którzy będą robili swoje, ale dla dobra swoich” – napisał na facebooku poseł Krzysztof Lipiec w kontekście niedoszłego kryzysu rządowego.
„Bez własnej demokratycznej agendy działań, nastawionych na dobro Polaków, dzisiejsza polityka w Polsce nie ma sensu. Tzw. totalna opozycja autoryzowana przez PO i PSL będzie kwestionować każde rozwiązania służące Polsce, nie proponując konstruktywnych rozwiązań, nie dbając o interes nas wszystkich” – pisze poseł.
„Na marginesie” zadaje pytania o wiarygodność opozycji, przypominając m.in. podwyższenie wieku emerytalnego dla wszystkich Polaków do 67 roku życia, zabranie 150 mld zł z OFE i inne afery rządów PO-PSL.
A wracając do tematu działań opozycji poseł wieszczy: „wszystko będzie kwestionowane dopóki władzy nie przejmą „właściwi” ludzie. Właściwi to oczywiście ci, którzy zapatrzeni w zagranicznych mocodawców, gotowi są sprzedać kraj za poklepanie po plecach, albo za bardzo realne i co chyba kluczowe – bardzo dobrze opłacane – stanowiska w europejskich strukturach”.
Cały wpis posła Krzysztofa Lipca:
Róbmy swoje dla dobra wszystkich…… albo przyjdą tacy, którzy będą robili swoje, ale dla dobra swoich. To podstawowa lekcja po ostatnich wydarzeniach, na pięć minut przed planowanym przez tzw. totalną opozycję wyniszczającym kraj kryzysie rządowym, do którego – na szczęście dla większości, na otrzeźwienie dla innych – nie doszło.Bez własnej demokratycznej agendy działań, nastawionych na dobro Polaków, dzisiejsza polityka w Polsce nie ma sensu. Tzw. totalna opozycja autoryzowana przez PO i PSL będzie kwestionować każde rozwiązania służące Polsce, nie proponując konstruktywnych rozwiązań, nie dbając o interes nas wszystkich.
Zupełnie na marginesie warto zadać sobie pytanie, czy wiarygodne są formacje pozbywające się nawet własnych nazw (jedno działa jako Koalicja Obywatelska, drugie Jako Koalicja Polska), tylko po to, żeby odnieść sukces w wyborach? Każdy kibic na świecie, każdy żołnierz w każdej armii świata wie, że barwy i nazwa to jest rzecz niemal święta. Dlaczego więc totalna opozycja stara się ukrywać za koalicyjnymi nazwami? Wydaje się, że to jakaś żałosna próba ucieczki od błędów przeszłości. Przypomnę tylko o podniesieniu wieku emerytalnego, likwidacji naszych oszczędności w OFE, wyprzedawaniu majątku narodowego za bezcen, doprowadzaniu do upadku polskich wielkich firm typu LOT, czy Koleje Państwowe. To tylko na marginesie, choć wczoraj znowu słyszeliśmy od Kosiniaka Kamysza, że drugi raz to już nie podwyższyłby wieku emerytalnego i nie zabrał nam 150 mld z OFE. Jaka jest wiarygodność takich zapewnień, można sobie samemu dopowiedzieć.
Wracając do meritum – bez względu na to, jaką decyzję podejmie legalny polski rząd z bardzo mocnym mandatem od społeczeństwa, wszystko będzie kwestionowane dopóki władzy nie przejmą „właściwi” ludzie. Właściwi to oczywiście ci, którzy zapatrzeni w zagranicznych mocodawców, gotowi są sprzedać kraj za poklepanie po plecach, albo za bardzo realne i co chyba kluczowe – bardzo dobrze opłacane – stanowiska w europejskich strukturach.
Maszyna zohydzania kolejnego rozwiązania, które stabilizuje sytuację w kraju już ruszyła. Znowu słyszymy o trosce o Konstytucję, choć jeszcze wczoraj nawoływali do jej łamania, znowu słyszymy o autorytarnym rządzie, choć jeszcze wczoraj część tego rządu „dawała nadzieję”, o próbie wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej. Zestaw tych rytualnych, pustych gestów totalnej opozycji już znamy.
Tym bardziej róbmy swoje, bo w ostatecznym rozrachunku tylko dobro Polski i Polaków jest ważne